Lech Wałęsa nie zamierza wycofywać się ze swojej ostatniej wypowiedzi na temat homoseksualistów. Twierdzi, że popiera go 95 proc. Polaków. Na dowód tego publikuje fragmenty listów, które otrzymuje.

Częśc autorów zaznacza, że przeważnie nie zgadza się z Wałęsą, ale w kwestii homoseksualistów zgadzają się z nim: "Panie Prezydencie. Nie zawsze zgadzam się z Pana poglądami, ale tym razem jestem całym sercem i duchem z Panem. Świat stanął na głowie. To jest wywrócenie wszystkiego do góry nogami. Za normę uważa się to co jest wbrew zasadom biologii, fizyki i wszystkiego. Ja mam żałować, że moi rodzice byli normalni, bo dzieci w związkach homoseksualnych wychowują się lepiej".

"Szanowny Panie Prezydencie, nigdy nie byłem Pana zwolennikiem, lecz udzielając wywiadu na temat mniejszości homoseksualnej muszę Panu pogratulować odwagi i męstwa jakim się Pan wykazał" - pisze z kolei inna osoba.

Zdaniem jednego z autorów listu były prezydent "na temat pedałów i lesbijek wypowiedział się Pan jako Obywatel RP". "Uważam, że miał Pan do tego prawo. Wypowiedź pana popieram. Również jestem zdania, że pedały i lesbijki to ludzie chorzy na własne życzenie, to zboczeńcy, niech sobie spokojnie żyją a nie domagają się publicznego okazywania dewiacji o zgrozo, oni uważają, że bycie pedałem lub lesbijką to zaszczyt i szczycą się tym coraz bardziej" - czytamy w liście.

"Nie mam nic przeciwko osobom kochającym inaczej, ale jest to prywatna sprawa tych ludzi. Popieram pana wypowiedź, partie polityczne traktują tych ludzi przedmiotowo, do osiągnięcia sukcesu. Grają na tematach aktualnie i politycznie na topie. Niech sobie w Europie wymyślają co chcą. My mamy swoje poglądy" - czytamy w jednym z listów.