Kompania honorowa Wojska Polskiego, czerwony dywan, prezydenccy ministrowie i dyplomaci akredytowani w Polsce - tak wyglądała ceremonia oficjalnego powitania prezydenta Mongolii. Chwilę później prezydenci Polski i Mongolii rozpoczęli rozmowy w cztery oczy, a po dwudziestu minutach dołączyli do nich członkowie delegacji. Cachiagijn Elbegdordż przyjechał do Warszawy na zaproszenie Bronisława Komorowskiego.

Dziś gość spotka się także z premierem, marszałkami Sejmu i Senatu. Prezydenci wezmą udział w polsko-mongolskim forum gospodarczym.

Rozmowy dotyczą przede wszystkim spraw gospodarczych, gospodarka tego kraju jest bowiem jedną z najszybciej rozwijających się na świecie. Dzięki eksportowi surowców mineralnych Ułan Bator może się pochwalić wzrostem na poziomie 18 procent PKB. Polskich firm wydobywczym na tamtym rynku nie ma, ale jest nadzieja, że ta wizyta to zmieni. Okazja do współpracy się nadarza, bo wiosną tego roku władze w Mongolii wznowią wydawanie licencji na poszukiwanie i wydobycie surowców mineralnych.

Jak mówią eksperci, w mongolskiej ziemi można znaleźć "całą tablicę Mendelejewa". O licencje na wydobycie złota, węgla czy miedzi zabiegają największe koncerny z całego świata.

Rozwija się natomiast współpraca jeśli chodzi o przemysł spożywczy. Polskie przetwory, na przykład kompoty, dżemy, ogórki kiszone i konserwowe cieszą się w Mongolii popularnością.