Posłowie PiS zaapelowali w środę do premiera Donalda Tuska o odwołanie Jana Krzysztofa Bieleckiego z funkcji szefa Rady Gospodarczej. Według nich Bielecki złamał elementarne standardy podpisując w 2006 roku umowę między bankiem Pekao SA a fimą Pirelli.

Kazimierz Michał Ujazdowski (PiS) powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że Bielecki jako b. prezes Pekao SA ponosi odpowiedzialność za niekorzystną - zdaniem PiS - dla akcjonariuszy banku i Skarbu Państwa umowę z włoską firmą Pirelli.

Jak tłumaczył poseł, umowa Chopin polegała m.in. na przekazaniu "preferencyjnie skonstruowanego prawa pierwokupu" do wszystkich nieruchomości Pekao SA i hipotek swoich klientów firmie Pirelli na okres 25 lat.

"Jesteśmy przekonani, iż UniCredit jako właściciel obu firm - banku Pekao SA i firmy Pierelli - potraktował bank działający na prawie polskim, tak jak traktuje się banki z krajów wtórnych, peryferyjnych, żeby nie powiedzieć kolonialnych - powiedział Ujazdowski. - Za tę praktykę traktowania Polski jako kraju drugiej kategorii odpowiada w tym przypadku także były prezes Pekao SA J. K. Bielecki, który podpisał tę umowę".

Poseł PiS zarzucił też Bieleckiemu niezawiadomienie o umowie Komisji Nadzoru Finansowego. "A ściśle rzecz biorąc - wyjaśnił - instytucji, która wykonywała niegdyś nadzorcze uprawnienia dziś należące do KNF".

"Mamy do czynienia z umową, która narusza elementarne standardy takiej firmy, jak bank będący spółką akcyjną, standardy jawności, uczciwości, ochrony interesu akcjonariuszy, w tym ochrony SP" - podkreślił.

Jak zaznaczył, PiS żąda więc odwołania Bieleckiego z funkcji szefa Rady Gospodarczej przy premierze. "Nie wyobrażamy sobie, żeby taka osoba mogła pełnić ważne funkcje przy premierze. Jest to człowiek odpowiedzialny za praktyki niezgodne ze standardami funkcjonowania firmy o takim statusie jak bank w polskim życiu gospodarczym. Były premier powinien świecić przykładem, powinien dawać wzór respektowania standardów" - oświadczył.

Ujazdowski zwrócił się też do KNF o wszczęcie postępowania w tej sprawie.

Z kolei Jerzy Polaczek (PiS) zapowiedział, że jego klub zwróci się o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Komisji Skarbu Państwa w sprawie umowy Chopin. Zapowiedział też interpelację do ministra SP.

W konferencji wziął też udział założyciel firmy Malma Michel Marbot. Jak powiedział, jego firma padła ofiarą właśnie umowy Chopin. W 2006 roku spółka Malma popadła w kłopoty finansowe po tym, gdy bank Pekao SA zażądał od niej natychmiastowej spłaty kredytu. W 2010 roku sąd na wniosek Pekao SA ogłosił upadłość Malmy, argumentując m.in., że ma ona niespłacone długi.

W poniedziałek "Nasz Dziennik" poinformował, że w XX Wydziale Gospodarczym Sądu Okręgowego w Warszawie toczy się proces o uchylenie absolutorium b. prezesa banku Pekao SA J. K. Bieleckiego. Według gazety prezes Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek" Jerzy Bielewicz, który w świetle prawa jest akcjonariuszem mniejszościowym, gdyż zakupił cztery akcje banku, zarzuca byłemu prezesowi Pekao SA działanie na niekorzyść spółki.