Media
Michał Jaszczyk, prezes PepsiCo Polska: Planujemy w ciągu 10 lat całkowicie wyeliminować z produkcji opakowania powstałe na bazie paliw kopalnych. Już teraz wprowadzamy zaś butelki wykonane w 100 proc. z surowca wtórnego

Co mogą zrobić firmy, by ukrócić postępujące zaśmiecanie planety?

W PepsiCo rozumiemy, przed jakim cywilizacyjnym wyzwaniem stoimy. Musimy zapanować nad lawinowym wzrostem ilości odpadów, zwłaszcza tych, które bez żadnego przetworzenia zatruwają środowisko. Do tego podjąć wszelkie starania, by złagodzić konsekwencje zmian klimatycznych, a jak wiemy, około połowy wszystkich emisji gazów cieplarnianych pochodzi z wydobycia i przetwarzania zasobów. Nie da się tych celów zrealizować, jeżeli nie skupimy się na bardziej zrównoważonym gospodarowaniu surowcami, co jest naszym priorytetem. Od lat aktywnie poszukujemy sposobów ograniczania ilości wykorzystywanego w naszych procesach plastiku, dążymy do przetwarzania jeszcze większej jego ilości oraz projektujemy opakowania, które będą alternatywą dla plastiku jednorazowego użytku. Chcemy być liderem tych zmian i wyznaczyć drogę do stworzenia prawdziwej gospodarki obiegu zamkniętego. Dlatego też planujemy w ciągu 10 lat całkowicie wyeliminować z produkcji opakowania powstałe na bazie paliw kopalnych. Już teraz wprowadzamy zaś butelki dla wybranych napojów wykonane w 100 proc. z surowca wtórnego.

Czy z perspektywy technologicznej, organizacyjnej i finansowej wykonanie butelki w 100 proc. z tworzyw wtórnych to duże wyzwanie i przeskok w stosunku do obecnych produktów?

Jest to istotna zmiana, która wymagała ogromnego wysiłku w całej organizacji na przestrzeni ostatnich kilku lat. W 2018 r., kiedy po raz pierwszy wskazaliśmy ambitny cel zastosowania 50 proc. przetworzonego plastiku (rPET) w naszych opakowaniach do roku 2030, dostępność plastiku pochodzącego z recyklingu, jaki mogliśmy stosować do produkcji butelek plastikowych, była bardzo ograniczona. Dziś sytuacja na rynku surowców wtórnych się poprawiła, ale zapotrzebowanie na recyklat nie słabnie. Dlatego też bardziej niż kiedykolwiek musimy wspierać programy zbiórki opakowań plastikowych i szukać rozwiązań, które zwiększą podaż tego surowca, a przy tym uczynią opakowania pochodzące z recyklingu bardziej konkurencyjnymi.

Zmiana technologii na bardziej ekologiczną to duża inwestycja?

Nasza firma, w samym tylko 2021 r. zainwestuje 3,6 mln dol. oraz 8 mln dol. w każdym kolejnym roku na pozyskanie rPET, który umożliwi produkcję w Polsce wszystkich butelek napojów Pepsi oraz Mirinda z surowca zawierającego tworzywo w 100 proc. pochodzące z recyklingu.

Czy nie obawiają się państwo, że w nadchodzących latach z powodu m.in. rosnących wymogów unijnych i coraz większej presji konsumentów na ekologiczne rozwiązania na rynku zacznie po prostu brakować dobrego jakościowo recyklatu?

Oczywiście, dostrzegamy wyzwania związane z zapewnieniem odpowiedniej ilości recyklatu w przystępnych cenach, co w istocie wiąże się z wydajnością systemów zbiórki w poszczególnych krajach, potencjałem przetwórczym sortowni oraz recyklerów, a także świadomością i gotowością konsumentów do podjęcia wysiłku związanego z umieszczeniem zużytego opakowania w odpowiednim pojemniku na odpady. Aby utrzymać taki poziom podaży w przyszłości niezwykle istotne będzie stałe podnoszenie wydajności systemów zbiórki, które zapewnią dostępność odpowiedniego surowca. Dlatego też mocno angażujemy się w inicjatywy rozszerzonej odpowiedzialności producenta na terenie całej Europy, jak również wspieramy inicjatywy recyklingowe wśród konsumentów. Jedną z nich jest program „Działaj z imPETem”, zorganizowany we współpracy z innymi podmiotami z branży oraz organizację odzysku opakowań, firmę Rekopol. Celem akcji jest edukacja konsumentów, w tym dzieci i młodzieży, w zakresie najlepszych sposobów zwiększania poziomu zbiórki i odzysku, a także zmniejszania emisji CO2. Dzięki tym działaniom w 2019 r. poziom zbiórki w systemie Rekopolu wzrósł o prawie 30 proc.

Skąd pomysł, by wdrożyć butelki w pełni wykonane z rPET? Jakie przyniesie to korzyści dla środowiska?

Szacuje się, że przejście z produkcji PET na rPET pozwoli nawet o 40 proc. zmniejszyć emisję CO2 do atmosfery. W dodatku przetwarzane butelki nie trafiają na wysypiska, do lasów i jezior czy mórz, tylko do ponownego wykorzystania. Mamy zatem do czynienia z bardzo wymiernym, korzystnym wpływem na środowisko. Teraz pozostaje nam tylko zaangażować wszystkich konsumentów, aby świadomie przyczyniali się do podnoszenia wydajności procesów przetwarzania w naszym kraju. Nie funkcjonujemy przy tym w próżni – UE również zapowiedziała nowy plan działania dotyczący gospodarki o obiegu zamkniętym na rzecz bardziej ekologicznej i konkurencyjnej Europy. Pojawiają się dodatkowo zupełnie nowe uregulowania, które nakładają konkretne obciążenia – jednym z nich jest obowiązujący od 2021 r. w całej UE lokalny podatek od opakowań niepoddawanych recyklingowi.

Jak państwo oceniają te regulacje? To ratunek dla branży recyklingu, czy dotkliwy cios dla producentów opakowań?

Naszym zdaniem podatek ten powinien stanowić zachętę dla państw członkowskich do realizacji wyznaczonych poziomów recyklingu i sprzyjać odpowiednim inwestycjom infrastrukturalnym, a nie uzależniać budżet UE od różnicy w poziomach recyklingu. Państwa członkowskie powinny przede wszystkim „nagradzać” postępy w budowie bardziej zrównoważonych rozwiązań. Dodatkowo nowy podatek od plastiku powinien uwzględniać odpowiednie zachęty dla konsumentów i producentów, a jednym z najłatwiejszym sposobów osiągnięcia tego celu jest wprowadzenia określonego progu, który pozwoli na wyłączenie z opodatkowania opakowań plastikowych, które zawierają co najmniej 25 proc. tworzyw pochodzących z przetworzenia. My idziemy znacząco dalej i przechodzimy na 100 proc. rPET.

Recykling nie jest pierwszym i najbardziej pożądanym elementem unijnej hierarchii postępowania z odpadami. Jest nią zapobieganie powstawaniu odpadów i ponowne wykorzystanie. Czy PepsiCo wdraża rozwiązania, które realizują te dwa postulaty?

Zgadzamy się, że recykling to tylko jeden z filarów, na których stoi racjonalna i korzystna dla środowiska gospodarka odpadami. Równie ważne jest redukowanie ilości stosowanego plastiku. Już teraz testujemy użycie surowców wtórnych nie tylko w butelkach, ale i pozostałych elementach opakowaniowych, takich jak folie na zgrzewkach i na paletach. Redukujemy też wagę samych preform do produkcji butelek oraz zakrętek. Stosujemy ponadto zwrotne opakowania na koncentraty, które dodatkowo zamieniamy z mniejszych na większe, np. zamiast 50 beczek 20-litrowych stosujemy jeden paletopojemnik wielokrotnego użytku. Stosujemy też zwrotne plastikowe przekładki na paletach z puszkami.

Eksperci często podkreślają istotną rolę ekoprojektowania. Wskazują, że wiele opakowań, które trafia na rynek, w ogóle nie nadaje się do recyklingu właśnie z powodu stosowania i łączenia ze sobą trudnych w przetworzeniu materiałów. Jak to wygląda z perspektywy branży?

Zależy nam, by opracować alternatywę dla najpopularniejszych i najtrudniejszych w przetworzeniu opakowań, do których zaliczyć można opakowania do przekąsek, np. chipsów. Dziś folia do ich pakowania przetwarzana jest tylko w Niemczech, a niebawem także w Belgii. Zależałoby nam jednak, aby takie możliwości pojawiły się też w innych krajach europejskich. Szukamy zamienników, ale i sposobów na późniejsze wykorzystanie tych opakowań. W Wielkiej Brytanii niedawno przeprowadziliśmy pierwszy ogólnokrajowy program recyklingu, polegający na zamianie opakowań po chipsach w mały groszek plastikowy, tzw. pelet, który następnie zostaje poddany przetworzeniu na przydatne przedmioty, takie jak ławki czy słupy ogrodzeniowe.

W nadchodzących latach będziemy musieli zmierzyć się też ze skutkami zmian klimatu. Czy połączenie produkcji plastiku z ambitnymi celami dotyczącymi redukcji emisji jest możliwe? Jak się zabrać za redukcję śladu węglowego?

W 2019 r. w globalnym łańcuchu wartości PepsiCo doprowadziła do całkowitej redukcji emitowanych do atmosfery gazów cieplarnianych (GHG) o 6 proc. W kwietniu 2020 r. PepsiCo potwierdziło swoje plany przyspieszenia działań na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatu, podpisując ambitne zobowiązanie przedsiębiorców do ograniczenia wzrostu średniej temperatury na świecie do 1,5°C. W ten sposób firma PepsiCo dołączyła do wiodących na świecie koncernów, które zobowiązały się zredukować emisje w całym łańcuchu wartości w dążeniu do realizacji naukowo potwierdzonego celu ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5°C, a jednocześnie opracować długoterminową strategię doprowadzenia do całkowitej redukcji emisji do roku 2050.

Jak te postulaty są wdrażane w życie?

Podjęliśmy wewnętrzną inicjatywą PepsiCo polegającą na kompleksowym przejściu na zasilanie wszystkich zakładów produkcyjnych na terenie USA energią elektryczną pochodzącą wyłącznie ze źródeł odnawialnych. Dziewięć krajów europejskich, w których PepsiCo prowadzi swoją działalność, w tym Polska, już teraz korzysta w 100 proc. z energii wytwarzanej ze źródeł odnawialnych, w szczególności z wiatru. W naszym kraju pozwoliło to zredukować emisje CO2 o 45 tys. ton. Oprócz tego stosujemy bardziej energooszczędne maszyny i urządzenia produkcyjne, zwiększamy ich wydajność, co powoduje, że wskaźnik zużycia energii na litr napoju spada. Wymieniliśmy 2500 urządzeń chłodniczych w punktach sprzedaży na nowocześniejsze, co przełożyło się mniejsze zużycie energii elektrycznej, a tym samym mniejsze emisje – nawet o 1400 ton CO2. Zależy nam również na tym, aby zamykać obiegi surowców i energii. Dlatego też projektujemy nasze procesy wytwórcze w taki sposób, aby możliwe było odzyskiwanie określonych zasobów, w tym ciepła ze sprężarek czy chłodu z CO2. Oprócz tego optymalizujemy trasy przejazdu naszych pojazdów. Dzięki temu obecnie przejeżdżają one o 3 mln km rocznie mniej, co przekłada się na zmniejszenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery o 20 proc. Lepsze planowanie transportu to nie wszystko. Zawieramy także umowy tylko z firmami, które oferują tabor spełniający co najmniej normy emisji EURO 5.
Materiał powstał przy współpracy z PepsiCo Polska