Dzisiaj jest dzień mobilizacji. Jedziemy na Warszawę - mówiła w piątek podczas konferencji prasowej liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart. O godz. 17 w stolicy rozpocznie się marsz "Na Warszawę". "Spodziewamy się dużego protestu" - podkreślała Lempart.

Piątek będzie kolejnym dniem protestów po wydanym w zeszłym tygodniu przez TK orzeczeniu, w którym Trybunał za niekonstytucyjny uznał przepis tzw. ustawy aborcyjnej z 1993 r., dopuszczający przerwanie ciąży z powodu ciężkich i nieodwracalnych wad płodu. W niedzielę przeciwnicy wyroku TK demonstrowali m.in. przed i w samych kościołach. Na elewacjach niektórych świątyń pojawiły się hasła wzywające do legalizacji aborcji.

W piątek ma się rozpocząć organizowany przez Ogólnopolski Strajk Kobiet marsz "Na Warszawę". "Dzisiaj jest piątek. Dzisiaj jest dzień mobilizacji. Jedziemy na Warszawę" - mówiła w piątek podczas konferencji prasowej liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart. "Spodziewamy się dużego protestu" - podkreślała.

Poinformowała, że uczestnicy marszu "Na Warszawę" zbierają się w stolicy o godz. 17 w trzech miejscach: przy Placu Zamkowym, Placu Zawiszy oraz pod KPRM przy al. Ujazdowskich. "Stamtąd wyruszamy, miejsce, do którego idziemy, podamy później" - zaznaczyła.

Jak mówiła, są "teoretyczne przynajmniej obostrzenia", dotyczące zakazu gromadzenia się w związku z epidemią. "Ale myślę, że już nikt nawet nie podchodzi do tego poważnie, do przepisów, które i tak nie mają żadnej podstawy". "Na pewno będzie nas więcej niż pięć osób" - podkreśliła.

"Oczywiście będą do nas dojeżdżały i dochodziły osoby w różnych porach" - dodała. Jak dodała, wszelkie informacje dotyczące przebiegu piątkowego protestu będą udzielane na bieżąco na założonym na Facebooku wydarzeniu pod nazwą "Na Warszawę", na fanpage'u Ogólnopolskiego Strajku Kobiet na Facebooku oraz na Twitterze i na Instagramie Strajku Kobiet.

"Idziemy. Zobaczymy, czy będzie nas więcej, niż policji, służb i tych wszystkich innych osób ściągniętych w panice przez władze do Warszawy, bo nasza teoria i nasza praktyka też jest taka, że władzy i jej funkcjonariuszy jest zawsze mniej niż ludzi protestujących i walczących o wolność" - dodała.

Obecna na konferencji inna przedstawicielka Strajku Kobiet Klementyna Suchanow zwracała z kolei uwagę na docierające do organizatorów informacje "o planowanych prowokacjach, jakichś zasadzkach na nasz marsz". Apelowała w związku z tym do uczestników marszu o rozsądek, solidarność pomiędzy sobą, opiekowanie się sobą, zwracanie uwagę na to, czy komuś z uczestników nie dzieje się krzywda lub zachowania, które mogą wydać się niebezpieczne.

Apelowała także o niespożywanie alkoholu podczas protestu. Podkreślała również, że panują warunki pandemiczne. W kontekście tego prosiła o zachowanie podstaw bezpieczeństwa, noszenie maseczek na twarzach, dbanie o podstawy higieny i pamiętaniu o dezynfekcji rąk.