W dzisiejszych czasach potrzebujemy natychmiastowych, konkretnych działań - mówiła w Sejmie wiceszefowa klubu Lewicy Magdalena Biejat. Posłowie przypomnieli swoje propozycje walki z COVID-19 m.in. wykorzystanie call center do pracy sanepidu.

Sejm który we wtorek, po godz. 10 rozpoczął nadzwyczajne posiedzenie miał zająć się m.in. projektem PiS zakładającym zwolnienie personelu medycznego z odpowiedzialności karnej w czasie epidemii. Po wznowieniu obrad na wniosek klubu Ko Sejm zdecydował o odroczeniu obrad. Posłowie we wtorek mieli też wysłuchać informacji premiera nt. stanu przygotowań państwa na rosnącą falę zakażeń koronawirusem.

Szef klubu Krzysztof Gawkowski na konferencji prasowej w Sejmie zarzucił rządowi brak strategii na to jak poradzić sobie z sytuacją kryzysową wywołaną przez epidemię COVID-19.

"Dzisiaj jest czas na konkretne, realne propozycje. Lewica przez tygodnie, miesiące je składała na stole. Dzisiaj, w tej chwili próby mówimy: jesteśmy, chcemy wam podać rękę. Odrzucicie ją? To tak jakbyście powiedzieli Polakom: skazujemy was na brak środków do życia, brak miejsc w szpitalach i na końcu śmierć" - stwierdził Gawkowski.

Wiceszefowa klubu Magdalena Biejat przekazała, że Lewica swoje propozycje przedstawiła premierowi Mateuszowi Morawieckiemu podczas ubiegłotygodniowej wideokonferencji. "Mamy nadzieję, że jednak z nich skorzysta" - zaznaczyła.

Biejat podkreśliła, że to sanepid, który jest niedofinansowany, stoi na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem. "Pracownicy sanepidu odbierają po 500 telefonów dziennie, a i tak nie można się do nich dodzwonić" - zauważyła posłanka. "Osoby zakażone, osoby na kwarantannie, dyrektorzy szkół i innych instytucji w przypadku, kiedy pojawi się zakażenie, nie wiedzą, co robić" - podkreśliła. Według Biejat powinno się skorzystać z usług call center i pracowników w nich pracujących, co wsparłoby znacząco sanepid.

Posłanka Katarzyna Kotula poinformowała, że Lewica proponuje błyskawiczne testy na grypę, koronawirusa i inne infekcje. "My przede wszystkim musimy dziś mieć pewność, czy ktoś jest chory na koronawirusa, czy może jest to grypa" - mówiła. "Wsparcia w tym zakresie oczekujemy od prywatnych i wojskowych laboratoriów" - podkreśliła.

"W przypadku, kiedy wynik będzie negatywny, Lewica proponuje, aby istniała gwarancja fizycznej wizyty w podstawowej opiece zdrowotnej w przeciągu 24 godzin od wyniku testu. Ci pacjenci, którzy nie chorują na koronawirusa także potrzebują pomocy" - zaznaczyła.

Kotula poinformowała też o propozycji Lewicy stworzenia teleporadni podstawowej opieki zdrowotnej. Natomiast poseł Jan Szopiński mówił o większej pomocy placówek prywatnych.

Biejat podkreśliła, że "w dzisiejszych czasach potrzebujemy natychmiastowych, konkretnych działań". "Te działania, które podejmuje rząd, już i tak są spóźnione" - oceniła. "Potrzebujemy solidarności, potrzebujemy szybkich i konkretnych decyzji" - dodała posłanka.