Do Wisły w każdej sekundzie trafiają tysiące litrów ścieków, trzeba było wybrać najszybsze rozwiązanie - powiedział prezes Wód Polskich Przemysław Daca, pytany o powody użyczenia stołecznemu MPWiK rur do awaryjnego przesyłu ścieków. Stan Wisły jest najważniejszy; nie możemy zwlekać - dodał.

W związku z awarią układu przesyłającego pod dnem Wisły ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do położonej po prawej stronie rzeki oczyszczalni "Czajka" po raz kolejny wojsko zbuduje most pontonowy, na którym umieszczony zostanie tymczasowy przesył awaryjny. Tym razem koszty budowy i utrzymania instalacji poniesie stolica. Nieodpłatnie zostaną natomiast użyczone miastu rury niezbędne do obsługi tego przesyłu, które Wody Polskie kupiły w zeszłym roku za 12 mln złotych - taką decyzję podjął prezes Wód Polskich.

"Pierwotne założenia dotyczyły sprzedaży rur i osprzętu, co ze względów proceduralnych wymagałoby ogłoszenia przetargu, a procedura trwałaby co najmniej 14 dni. Dlatego skorzystałem z możliwości ich użyczenia jednostce samorządu terytorialnego, w tym wypadku Miastu Warszawa, na czas budowy i eksploatacji rurociągu awaryjnego" - powiedział PAP Daca, zapytany o kulisy decyzji.

Prezes Wód Polskich wyjaśnił, że taką możliwość daje rozporządzenie Rady Ministrów z 2019 roku w sprawie szczegółowego sposobu gospodarowania składnikami rzeczowymi majątku ruchomego Skarbu Państwa. "W tej sprawie niezwłocznie zwróciłem się z wnioskiem do ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka, który wyraził pozytywną opinię" - wskazał.

"W związku z tym, że do Wisły nieprzerwanie w każdej sekundzie trafiają tysiące litrów ścieków, trzeba było wybrać rozwiązanie, które jest najszybsze. Jako Wody Polskie, za udostępnione rury i osprzęt, zapłaciliśmy w ubiegłym roku 12 mln złotych i tyle co najmniej zapewne miasto musiałoby za to zapłacić na rynku" - podkreślił Daca.

Na ten moment - tłumaczył - zostały kwestie proceduralne. "Musi być podpisane odpowiednie porozumienie i w zasadzie w dniu dzisiejszym miasto może te rury i sprzęt od nas zabrać. To podstawa decyzji - żeby przekazać to już dziś. Stan Wisły jest najważniejszy. Nie możemy zwlekać" - powiedział szef Wód Polskich.

Odniósł się także do przekazanej PAP przez rzecznika Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk. Marka Pawlaka informacji, zgodnie z którą budowa mostu podtrzymującego alternatywny rurociąg rozpocznie się we wtorek, 8 września i potrwa do czwartku, 10 września.

Daca zapytany, czy można oszacować, kiedy cała instalacja zostanie ukończona, przypomniał harmonogram z zeszłego roku. Most ukończono wtedy 3 września, a przesył uruchomiono 9 września. "W zasadzie mamy teraz odwzorowanie tamtej sytuacji, bo do awarii doszło w tym samym okresie" - zauważył. Ocenił zarazem, że wojsko wykonuje swoje działania bardzo sprawnie. "Podziwiam ich pod tym względem. W zeszłym roku wybudowali most w bardzo krótkim czasie" - podkreślił.

"Miasto, MPWiK czy firma, która będzie nadzorowała budowę, musi uzyskać wszelkie potrzebne zgody. Po budowie mostu trzeba będzie zespawać rury i umieścić je w odpowiedni sposób. Należy też umocnić pod to teren, przygotować zestaw pomp, odpowiednio je połączyć, aby efektywnie mogły pompować te ścieki" - wyliczał prezes Wód Polskich.

Daca zapewnił, że eksperci Wód uczestniczą we wszystkich spotkaniach i sztabach w MPWiK. Zapowiedział, że w czwartek skieruje pismo do tej spółki i do wiadomości prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, w którym poinformuje o poszerzeniu składu zespołu. "Przekażę też formalnie, w jaki sposób będziemy udzielać pomocy" - zaznaczył.

Jak poinformował w czwartek ratusz, wybrany już został generalny wykonawca awaryjnego układu na moście pontonowym. Rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka zapowiedziała, że najprawdopodobniej od piątku rozpoczną się prace związane ze stabilizacją gruntu i zwożeniem materiałów pod budowę mostu.

Rurociąg na moście pontonowym będzie funkcjonował, dopóki nie zostanie ukończony kolejny z punktów planu naprawczego, który przewiduje wykonanie przewiertów pod rzeką. Zamontowane w nich rury przejmą przesył ścieków i pozwolą na demontaż awaryjnej instalacji na Wiśle. Później będzie naprawiany kolektor, który uległ awarii.

Poprzednia awaria kolektorów, w efekcie, której nieczystości płynęły do rzeki, miała miejsce rok temu, również pod koniec sierpnia. Zbudowanym z inicjatywy rządu i sfinansowanym z budżetu państwa tymczasowym rurociągiem umieszczonym na moście pontonowym ścieki płynęły do oczyszczalni w czasie, gdy MPWiK naprawiał układ pod Wisłą - do połowy listopada.(PAP)

Autorka: Agnieszka Ziemska