Unia Europejska unika spornych spraw i odkłada trudne tematy na potem. Relokacja uchodźców nie rozpali kampanii w Polsce.
Komisja Europejska miała zaprezentować w czerwcu pakt migracyjny, a przywódcy na szczycie mieli znów pytać Polskę o dołączenie do celu neutralności klimatycznej w 2050 r. Obie te kwestie odłożono na później. Podobnie w negocjacjach budżetowych nie słychać o mechanizmie powiązania wypłat eurofunduszy z praworządnością. To polityczna taktyka KE na najbliższe tygodnie – skupić się na Planie Naprawczym i odłożyć na inny termin sprawy budzące kontrowersje.
Tak się składa, że ustalenia dotyczące polityki migracyjnej i klimatycznej mogłyby mieć też duży wpływ na kampanię prezydencką w Polsce, bo mocno polaryzują wyborców. – Wybory w Polsce to za mało, żeby przesuwać pakt migracyjny. To jest szersza kalkulacja, żeby zwiększyć szansę na porozumienie w tym, co jest dla UE najważniejsze w tej chwili. Od tego zależy jej przyszłość – mówi nasz rozmówca w Brukseli. W nowym pakcie ma się znaleźć obowiązkowa relokacja, co oznaczałoby, że państwa w pewnych sytuacjach byłyby zobowiązane do przyjmowania uchodźców.
Tak przynajmniej twierdzi ambasador Niemiec przy Unii Michael Clauss, a Berlin jest w tej sprawie dobrze poinformowany, bo 1 lipca obejmie przewodnictwo w Radzie UE. Do tej pory przymusowi sprzeciwiały się zwłaszcza Polska i Węgry. Warszawa i Budapeszt proponowały inne formy solidarności z państwami Południa, do których dociera najwięcej przybyszów spoza UE. Przyjmowanie uchodźców w ocenie obu stolic powinno być dobrowolne. Według Claussa tak jest właśnie teraz. – Jest ogromna liczba uchodźców na Malcie, podobnie wygląda sytuacja na Cyprze i w Grecji. Solidarności jest w tym niewiele – mówi.
Kampania prezydencka utwardziła stanowisko Polski w sprawie migracji. Jak donosił brukselski portal Politico, powołując się na dwóch unijnych dyplomatów, Warszawa jako jedyna stolica nie zgodziła się w ubiegły piątek na zapis mówiący o potrzebie dalszych prac w oparciu o „solidarność i odpowiedzialność”. Wytyczne są przyjmowane przez przywódców co jakiś czas i określają cele Wspólnoty na najbliższe lata.
Polskie źródła twierdzą jednak, że doniesienia Politico na temat wytycznych, które miały być przyjęte przez przywódców na wideoszczycie, nie oddają w pełni rozmów na ten temat. – Ta dyskusja toczy się od pięciu lat i po raz pierwszy jesteśmy tak blisko osiągnięcia porozumienia. Dla nas kluczowe są zapisy Rady Europejskiej z 2018 r. dotyczące dobrowolnego charakteru relokacji uchodźców – podkreśla nasze źródło. Tym razem KE nie wyznaczyła kolejnego terminu na prezentację paktu migracyjnego, odkładanego już dwukrotnie.
Nie wiadomo też, kiedy UE powróci do sprawy polskiej neutralności klimatycznej. Miało to nastąpić na czerwcowym szczycie, ale odłożono tę sprawę, nie podając kolejnej daty. Niezależnie od tego, czy Polska dołączy do pozostałych krajów UE i zobowiąże się do osiągnięcia neutralności klimatycznej w połowie wieku, będzie musiała spełnić warunki dostępu do pieniędzy z Planu Naprawczego, a realizowanie polityki klimatycznej UE jest jednym z nich. To będzie oznaczało, że strumień eurośrodków skierowanych na walkę z koronawirusem będzie musiał być kierowany na zielone inwestycje.