Mieszkańcy Śląska potrafią stawić czoła wyzwaniu epidemicznemu, ale niepokoi ich poczucie bycia "oddzielanymi" od innych rejonów kraju – napisał w zgłoszonym na poniedziałkowej sesji śląskiego sejmiku stanowisku klubu Koalicji Obywatelskiej prof. Tadeusz Sławek.

Zasiadający w sejmiku filozof i literaturoznawca, były rektor Uniwersytetu Śląskiego, nawiązał w stanowisku do wypowiedzi ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego z 10 maja br., że "jeżeli oddzielilibyśmy Śląsk i zakażenia koronawirusem w kopalniach od przebiegu epidemii w Polsce, to mielibyśmy już tendencje spadkową".

Radny zaznaczył, że stała się ona zaczynem wielu krzywdzących mieszkańców Śląska zachowań i decyzji.

"Przykładem tych pierwszych były przypadki niechęci wobec ludzi przyjeżdżających ze Śląska – niekiedy manifestowane w przykry, niemal obraźliwy sposób, np. nieeleganckie odezwanie się do śląskiej posłanki, cytuję: +pani jest ze Śląska, to ja założę maseczkę+" – argumentował.

Prof. Sławek odniósł się również do uznania przez czeskie ministerstwo zdrowia woj. śląskiego za obszar o wysokim zagrożeniu epidemicznym, przez co regionu nie objęło przywrócenie od 15 czerwca normalnego ruchu granicznego. Od mieszkańców woj. śląskiego czeskie służby wymagają potwierdzeń negatywnych testów na COVID-19. W tym kontekście marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski zaproponował swemu czeskiemu odpowiednikowi trwający obecnie cykl konsultacji.

W poniedziałek prof. Sławek ocenił, że "zamknięcie przez władze czeskie, przy biernej postawie polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, granic Republiki Czeskiej dla mieszkańców województwa śląskiego, to przykład administracyjnej decyzji dyskryminacyjnej – być może nie w założeniu, ale na pewno w odczuwalnych skutkach".

"W tej sytuacji zwracamy się do wszystkich, także do polityków, o uszanowanie dramatów śląskiego środowiska górniczego i powstrzymanie się od gestów niechęci wynikających zapewne z braku zrozumienia specyfiki niezwykle ciężkiej, wykonywanej grupowo – więc w warunkach sprzyjających zakażeniom – pracy w kopalniach" – zaakcentował prof. Sławek.

"Potrzebujemy solidarności i wyrazów wsparcia, jakie w miarę naszych możliwości okazywaliśmy wszystkim dotkniętym epidemią, niezależnie od rejonu kraju" – dodał.

"Jest rolą władz wojewódzkich i samorządowych, przy walnym udziale Ministerstwa Spraw Zagranicznych, uzgodnienie warunków jak najszybszego otwarcia granic między Republiką Czeską i Polską. W tej chwili rejony przygraniczne czują się pozostawione same sobie, co sprawia wrażenie, jakby istotnie Śląsk został w jakimś sensie, cytuję: +oddzielony od swoich sąsiadów+" – zaznaczył.

"To sytuacja niedopuszczalna, bowiem niszczy nie tylko gospodarkę, ale to, co najważniejsze: mozolnie wypracowywane przez lata więzi pomiędzy społecznościami po dwóch stronach granicy" – zaakcentował w stanowisku.

Przypomniał, że w wyniku historycznych uwarunkowań więzi rodzinne, kulturowe, społeczne i pracownicze są niezwykle mocne na Śląsku Cieszyńskim. Dlatego skutki restrykcyjnych decyzji szczególnie dotykają mieszkańców tego regionu.

"Obostrzenia wpływają nie tylko na codzienne życie po obu stronach Olzy, ale niezwykle dotkliwie wpływają na kondycję śląskich przedsiębiorstw, szczególnie tych działających w strefie nadgranicznej. Symbolem tych utrudnień są nowe bariery ustawione na granicy w Cieszynie" – ocenił.

"Zastanawiające także było nieuwzględnienie ruchliwego portu lotniczego w Pyrzowicach w programie lotów krajowych wznowionych po okresie pandemii 1 czerwca. Również pociągi Pendolino omijały woj. śląskie" – dodał.

"Mieszkańcy Śląska potrafią stawić czoła wyzwaniu epidemicznemu, ale niepokoi ich poczucie bycia +oddzielanymi+ od innych rejonów kraju. Przy wszystkich wartych zachowania i kultywowania różnicach regionalnych, jesteśmy częścią jednego organizmu państwowego i wszelkie próby oddzielania nas od niego traktujemy jak zachwianie podstawowej więzi solidarności obywatelskiej" – wyjaśnił prof. Sławek.

"To niezmiernie ważne, aby władze wojewódzkie zabiegały u władz państwowych o przywrócenie w woj. śląskim takich samych warunków funkcjonowania przedsiębiorstw, jakie są w całym kraju" – postulował w wystąpieniu klubu KO.

"I na koniec, choć może to nie jest najważniejsze, pozwalamy sobie przypomnieć, że jeślibyśmy oddzielili Śląsk od innych regionów, polskie PKB spadłoby o 12,3 proc., tyle bowiem w 2018 r. wniosło do niego woj. śląskie, będące drugą siłą gospodarczą w kraju po regionie warszawskim, stołecznym" – dodał.

Odpowiadając, marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski, pochwalony przez Sławka za inicjatywę skierowaną do marszałka (hejtmana) sąsiadującego z woj. śląskim Kraju Morawsko-Śląskiego Ivo Vondraka przypomniał, że wraz z poprawą sytuacji epidemicznej w Czechach zarządzanie tą sferą przeszło ze szczebla regionalnego na krajowy.

Chełstowski dodał, że w środę odbędzie się kolejna tura zdalnych konsultacji samorządowców obu regionów, z udziałem służb sanitarno-epidemicznych oraz – jak wyraził nadzieję – przedstawicieli administracji centralnej.

Marszałek podał też, że według niemieckiego Instytutu Kocha, w samej Bawarii zanotowano dotąd ponad 47 tys. przypadków zachorowań, podczas gdy w woj. śląskim to 12 tys., z których aktywnych jest niespełna 7 tys. "Więc niestety chyba rządowe rejestry Republiki Czeskiej są nie do końca obiektywne" – ocenił.(PAP)

Autor: Mateusz Babak