Mam nadzieję, że podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w USA, odbywającej się w czasie kampanii wyborczej, nie zapadną decyzje np. w sprawie przeniesienia do Polski amerykańskiej broni nuklearnej - powiedział w niedzielę kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski.

"To, że pan prezydent dba o relacje ze Stanami Zjednoczonymi, to dobrze, bo to jest jeden z niewielu przykładów kontynuacji w polityce. To nasz rząd zadbał o to, żeby żołnierze amerykańscy mogli stacjonować na naszej ziemi, rząd PiS kontynuował to i rzeczywiście ci żołnierze stacjonują" – mówił w niedzielę w Suwałkach Rafał Trzaskowski.

"Jednak dziś, w kampanii wyborczej jechać do Stanów Zjednoczonych? Nie wiem, jakie decyzje chce pan prezydent podjąć. Słyszymy od ekspertów, że Amerykanie chcą przenosić swoją broń nuklearną, mam nadzieję, że nie zapadną w kampanii wyborczej tak poważne decyzje" – powiedział kandydat.

Podkreślał, że "dzisiaj trzeba odbudować pozycję Polski w UE i w sojuszu północnoatlantyckim".

Zapewniał zarazem, że nie będzie prezydentem "opozycji totalnej". "W tej sprawie będę współpracował z rządem, będę oferował rządowi swoją otwartą rękę tak, żeby np. pomagać uzyskiwać unijne pieniądze" – zapowiadał kandydat KO.