Nie możemy pozwolić odebrać sobie naszej rodziny, musimy ją chronić ze wszystkich sił. Musimy przetrwać ten ideologiczny huragan - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas poniedziałkowego spotkania w Lublinie.

"Musimy przetrwać ten ideologiczny huragan, tak jak przetrwaliśmy wiele innych. Przetrwać i dalej trwać, bo nasze korzenie są bardzo mocne. Nasze dzieje pokazały to nie raz. Ten korzeń jest ogromnie mocny i trwajmy przy nim, i trwajmy w nim, i chrońmy go, bo to jest nasz obywatelski, konstytucyjny obowiązek, chronić Rzeczpospolitą" - powiedział Duda podczas spotkania z mieszkańcami na wiecu na Placu Litewskim w centrum Lublina.

W swoim wystąpieniu mówił o ochronie i wspieraniu rodziny. Przypomniał, że podpisując 10 czerwca "Kartę rodziny" pokazał, „jakie treści są zapisane w polskiej konstytucji i co jest podstawą naszego narodu i naszego kraju". Podkreślił, że jednymi z najważniejszych wartości są rodzina, małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny oraz macierzyństwo i rodzicielstwo, w którym - jak zaznaczył - "zarówno matka, jak i ojciec, na jednakowych prawach mogą żądać od państwa i od wszystkich instytucji publicznych, by respektowali ich prawo, prawo do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami, zgodnie z własnym światopoglądem".

"Za to, że to głośno wypowiedziałem, i że w związku z tym nie zgadzam się, aby do szkoły, bez zgody rodziców, bez konsultacji z nimi, były przynoszone, były przemycane treści o charakterze ideologicznym, które mają kształtować psychikę dzieci, wychowywać je i wpajać im zasady, kształtując ich moralność; za to, że to powiedziałem, zostałem zaatakowany i na zachodzie Europy, i niestety także i w naszym kraju" - powiedział.

Duda jako odpowiedź na takie "ideologicznie motywowane ataki" przytoczył fragment książki papieża Jana Pawła II „Pamięć i tożsamość" wydanej w 2005 r. „Nie brak innych poważnych form naruszania prawa Bożego. Myślę na przykład o silnych naciskach Parlamentu Europejskiego, aby związki homoseksualne zostały uznane za inną postać rodziny, w której przysługiwałoby również prawo adopcji. Można, a nawet trzeba zapytać, czy tu nie działa również jakaś inna jeszcze ideologia zła, w pewnym sensie głębsza i ukryta, usiłująca wykorzystać nawet prawa człowieka przeciwko człowiekowi oraz przeciwko rodzinie" - cytował prezydent. "I to jest moja odpowiedź dla wszystkich tych, którzy wątpią w sens i w istotę moich słów" - dodał.

Apelował, aby chronić rodzinę. „Nie możemy pozwolić odebrać sobie naszej rodziny, musimy ją chronić ze wszystkich sił. To jest moja postawa jako prezydenta RP. Póki mi życia starczy, póki mi powierzacie funkcje prezydenta, póty będę tych prawd bronił" – deklarował Duda. Podkreślił też, będzie bronił również materialnego bytu rodziny, „dziecka w Polsce” i „statusu matki i kobiety jako tej, która ma jednakowe prawa z mężem i każdym innym człowiekiem”.

Prezydent podkreślił, że w Polsce wszyscy są równi i każdy ma prawo do swojego zdania, ale „jeżeli mówimy o przekazywaniu treści ideologicznych w szkole”, to może się to odbywać tylko za zgodą rodziców. Jego zdaniem przekazywanie takich treści bez zgody rodziców, jest takim samym działaniem, jak za czasów ustroju komunistycznego. "Rodzice mają prawo do ochrony własnego dziecka przed wpływem ideologii, które są sprzeczne z ich własnymi przekonaniami i światopoglądem" - oświadczył Duda. Zaznaczył też, że to prawo jest zapisane w konstytucji.

Duda powiedział, że dla niego dwa największe autorytety w polskiej polityce to papież Jan Paweł II i śp. prezydent Lech Kaczyński. Jan Paweł II - zdaniem Dudy - jako zwierzchnik Kościoła katolickiego „realizował politykę niesienia wolności ludziom i politykę uczenia ludzi wolności, co ta wolność naprawdę oznacza i w znaczeniu politycznym, i w znaczeniu moralnym”. „To była jego wielka zasługa, że my i inne kraje Europy Środkowej odzyskaliśmy wolność po prawie 40 latach przebywania za żelazną kurtyną" - powiedział prezydent.

Przywołując postać Lecha Kaczyńskiego Duda powiedział, że to był polityk, który chciał, aby Polska „umiała chronić słabszych i nie musiała bać się silnych", „żeby Polska była państwem sprawiedliwym, w którym zwycięża sprawiedliwość, a nie cynizm i draństwo". "To jest w moim przekonaniu ta droga, którą powinien podążać każdy uczciwy polityk" - oświadczył Duda.

Podkreślał, że kierując się przesłaniem śp. Lecha Kaczyńskiego rozpoczął swoją służbę prezydencką w 2015 r. od działań prospołecznych, aby "życie przeciętnego Polaka stało się łatwiejsze i lepsze". Przypomniał, że w związku z tym zrealizowano oczekiwania obywateli o obniżeniu wieku emerytalnego, poprawie warunków życia rodziny, zwłaszcza wielodzietnej - co stało się poprzez program 500+, czy 300+ - a także wsparcie seniorów, poprzez program darmowych leków 75+, waloryzację emerytur "wreszcie uczciwą i rzetelną o konkretne pieniądze, a nie o 3 zł, ale o minimum 70 zł", czy poprzez gwarantowaną teraz ustawowo 13. emeryturę.

Prezydent zapowiedział, że chce, aby w przyszłości wsparcie dla seniorów było realizowane poprzez Centra Zdrowia Seniorów 75+, które zostaną przez niego „ustanowione na drodze ustawowej". Dodał, że wszystkie te programy są jedynie etapami na drodze zmian, które chciałby kontynuować jako prezydent.

Duda zwrócił również uwagę na potrzebę inwestycji w Polsce „od stopnia podstawowego aż do tych największych”. Wśród największych wymienił m.in.: budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego, rozbudowę kolei i dróg ekspresowych oraz przekop Mierzei Wiślanej. Wśród mniejszych wskazywał m.in. na „komunikację na poziomie lokalnym, fundusz dróg samorządowych czy też ustanowienie funduszu inwestycji lokalnych". Ten ostatni - jak mówił - jest po to, by samorządy miały pieniądze na wkład własny, konieczny do sięgania po środki europejskie, „kiedy przyjdzie wielki program odbudowy gospodarczej, zaproponowany przez Komisję Europejską".

Prezydent wskazywał także na potrzebę odbudowy dworców i linii kolejowych. „Potrzebujemy dbałości o nasze otoczenie i naszą codzienność. Do tego są potrzebne fundusze, którymi władze centralne powinny wspierać samorząd, dając tym samym możliwość korzystania ze środków unijnych" - przekonywał Andrzej Duda.

Według prezydenta, te „wielkie plany inwestycyjne” będą niosły za sobą rozwój biznesu, powstawanie miejsc pracy i wzrastające wynagrodzenia. „To jest zasadniczy cel, żeby przeciętnej polskiej rodzinie żyło się lepiej, żeby jak najszybciej mogła żyć na takim poziomie, na jakim żyją ludzie na zachodzie Europy" – mówił.

"To jest cel najważniejszy - Polska ma być bezpieczna i dostatnia, a polskiej rodzinie ma się żyć wygodnie, komfortowo i nie może być tak, że polska rodzina martwi się o to, jak związać koniec z końcem" - podkreślił Duda.