Zjednoczenie SLD i Wiosny w Nową Lewicę nastąpi dopiero pod koniec roku. Powodem opóźnień przy uprawomocnieniu się decyzji sądu była m.in. epidemia koronawirusa, która uniemożliwiła przekazanie dokumentów pomiędzy sądami.

W połowie grudnia ub.r. organy statutowe SLD i Wiosny Roberta Biedronia zdecydowały o konsolidacji obu ugrupowań. "Podjęliśmy decyzję, by stworzyć silną lewicową, otwartą i europejską partię o nazwie Nowa Lewica. To początek konsolidacji wszystkich sił lewicowych w Polsce" - mówił wówczas szef Wiosny Robert Biedroń.

W lutym Sąd Okręgowy w Warszawie wydał decyzję o wpisaniu do ewidencji partii politycznych zmian w statucie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który przewiduje, że nową nazwę SLD będzie "Nowa Lewica".

W rozmowie z PAP sekretarz generalny SLD Marcin Kulasek przyznaje, że jednym z powodów, który sprawia, że decyzja się nie uprawomocniła, jest epidemia koronawirusa. "Dokumenty miały przejść z jednego sądu do drugiego w czasie, kiedy w Polsce pojawił się Covid-19, dlatego to tak utknęło" - przyznał.

"Nie mamy na to żadnego wpływu, bo teraz wszystko jest po stronie sądu. Ani nie możemy tego przyspieszyć, ani nic z tym zrobić" - dodał polityk Sojuszu.

"Liczymy, że sprawy sądowe zakończą się po wakacjach" - podkreślił. "Wtedy my będziemy mieli czas, bo tak jest zapisane w nowym statucie, do trzech miesięcy na zorganizowanie kongresu zjednoczeniowego Nowej Lewicy" - powiedział Kulasek. Na kongresie zjednoczeniowym mają zostać wybrane władze. Nowej Lewicy ma współprzewodniczyć jeden przedstawiciel SLD i jeden Wiosny.

Nowej Lewicy nie będzie współtworzyła Lewica Razem, która postanowiła zachować odrębność. Lewica Razem zamierza jednak pozostać w klubie i kontynuować współpracę z SLD i Wiosną. Po powstaniu Nowej Lewicy obecny klub parlamentarny Lewicy będzie się nazywał Nowa Lewica Razem.