Zorganizowany przez Lewicę okrągły stół na temat wyborów prezydenckich, to pierwsze takie spotkanie przedstawicieli opozycji i PiS od sześciu lat, w tym sensie to przełom - powiedział w czwartek przewodniczący SLD, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.

W Sejmie z inicjatywy Lewicy odbyły się w środę rozmowy w ramach okrągłego stołu dotyczące wyborów prezydenckich, z udziałem polityków wszystkich klubów i koła Konfederacji.

Czarzasty ocenił w TVP Info, że spotkanie okrągłego stołu "dobrze poszło", ponieważ - jak zauważył - po raz pierwszy od sześciu lat doszło do spotkania przedstawicieli opozycji i PiS.

Według niego, ostatnia ustawa dotycząca wyborów prezydenckich "została przeprowadzona w sposób skandaliczny". "Jest kilka rzeczy w tej nowej ustawie, które są ewidentnie złe, ale jeśli udałoby się je w Senacie a później w Sejmie poprawić, to byłoby dobrze" - podkreślił. Zaznaczył, że jest jednak doświadczonym politykiem i za bardzo w to nie wierzy. Jak dodał, jedno spotkanie, to takie "mizianie", a drugie - realna polityka, jednak trzeba próbować i trzeba rozmawiać.

"Jeśli to było pierwsze spotkanie od sześciu lat, to już jest przełom. Można liczyć, że będzie drugie, trzecie, czwarte. Można liczyć, że w końcu dotrą argumenty" - przekonywał szef SLD.

"Będzie kolejne spotkanie w Senacie i ono będzie się już zajmowało konkretami" - powiedział Czarzasty; przypomniał, że PiS opowiada się za terminem wyborów 28 czerwca.

Według niego, nierozsądne byłoby procedowanie nad ustawą przez miesiąc w Senacie, skoro mamy 14 maja, termin przesłania do Sejmu byłby 14 czerwca, a wybory 28 czerwca. "Znowu będzie masa elementów, które będą łamały prawo, to jest po prostu nierozsądne" - ocenił.

Jego zdaniem, najlepiej byłoby, gdyby wybory odbyły się na jesieni, "bo to dawałoby gwarancję przygotowania wyborów i bezpieczeństwa ludzi". "Ale polityka rządzi się swoimi prawami" - dodał Czarzasty.

Ustawę w sprawie wyborów prezydenckich Sejm uchwalił we wtorek. Zakłada ona, że w wyborach prezydenckich w 2020 r. głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego. Teraz ustawa trafiła do Senatu, który ma na jej rozpatrzenie 30 dni.

W środę marszałek Senatu Tomasz Grodzki poinformował, że niezwłocznie skieruje ustawę do komisji. Zapewnił jednocześnie, że Senat będzie pracował nad nią intensywnie.