Ta władza zrobi wszystko, by przeprowadzić wybory w maju; z nikim się nie liczy – przykładem sprawa prokurator Wrzosek – oceniła w sobotę w Poznaniu kandydatka KO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska. Zapewniła, że opozycja robi wszystko, by wybory odbyły się w bezpiecznym terminie.

W trakcie konferencji prasowej podkreśliła, że jej zdaniem wybory prezydenckie nie powinny się odbyć w maju ze względu na bezpieczeństwo Polaków.

Pytana o to, czy nie ma wrażenia, że obecna władza zrobi wszystko, by przeprowadzić wybory w maju przyznała, że "ta władza może zrobić wszystko".

"Ta władza z nikim się nie liczy. Nawet przykład wczorajszy – pani prokurator (Ewy Wrzosek - PAP), która chciała rozpocząć śledztwo w sprawie sposobu dochodzenia do wyborów, drukowania kart, ma sprawę dyscyplinarną. Jeżeli tak traktowani są ludzie, dla których prawo ma znaczenie, interes obywateli ma znaczenie, to znaczy, że również obywatele mogą być przez władzę tak traktowani" – powiedziała Kidawa-Błońska.

"Nawet pomysł robienia wyborów w ten sposób pokazuje, że dla tej władzy zdrowie Polaków nie ma żadnego znaczenia, nie interesują się nim. Bo ktoś postanowił, że ma być tak, jak on chce - nie słuchając ekspertów, lekarzy, nie słuchając obywateli. Bo przecież większość Polaków nie chce brać udziału w majowych wyborach" – dodała wicemarszałek Sejmu.

W piątek poinformowano, że prokurator krajowy polecił wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec prokurator Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów Ewy Wrzosek, która w czwartek wszczęła śledztwo w sprawie organizacji wyborów prezydenckich w okresie pandemii. Jeszcze tego samego dnia Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała o umorzeniu śledztwa "wobec faktu, że tego czynu, polegającego na sprowadzeniu zagrożenia, nie popełniono". Jak przekazała PK, prok. Wrzosek wszczęła to śledztwo w sposób nieuzasadniony i z rażącym naruszeniem Kodeksu postępowania karnego, nie przeprowadzając prawidłowo czynności sprawdzających.

Kidawa-Błońska oceniła, że "wniesienie trybu dyscyplinarnego wobec pani prokurator to jest próba zastraszania prokuratorów".

"A przecież oni również składali przysięgę, również zobowiązywali się do działania na rzecz prawa i obywateli. Mam nadzieję, że wszyscy nie dadzą się zastraszyć, bo ludzie jednak mają poczucie wartości, chcą działać zgodnie z prawem dla dobra zawodu, który wybrali. Wszystkich Polaków, panie prezesie Kaczyński, nie da się zastraszyć, ponieważ Polacy cenią wolność, niezależność i są wolnymi ludźmi" - powiedziała.

W opinii Kidawy-Błońskiej "Polska przestała być państwem prawa, bo PiS bardzo dokładnie rozmontował ten system".

"Mamy prokuratorów na zlecenie z Nowogrodzkiej, mamy sędziów, którzy podejmują takie decyzje. Tak naprawdę, to wszystkie decyzje zapadają u Jarosława Kaczyńskiego – on decyduje, czy to jest temat ważny i należy się nim zajmować, czy to jest złamane prawo – on podejmuje decyzję" - powiedziała wicemarszałek Sejmu.

Małgorzata Kidawa-Błońska zaznaczyła, że przy obecnym stanie prawnym nie jest możliwe drukowanie kart do głosowania na majowe wybory prezydenckie. "Nie wiemy, kiedy będą te wybory i nie wiemy, w jaki sposób zostaną przeprowadzone – taki jest stan prawny na dziś. Nie można więc drukować żadnych kart, bo nie wiemy, jak te wybory będą wyglądały" - powiedziała.

Jak wskazała, "najpóźniej 7 maja będziemy mogli powiedzieć, w jaki sposób będą przeprowadzone wybory w naszym kraju". "Do tego czasu nie można wydawać żadnych rozporządzeń, nie można drukować kart i każdy, kto to robi – łamie prawo" – zaznaczyła Małgorzata Kidawa-Błońska.

Kandydatka zapewniła, że cała opozycja pracuje nad tym, żeby wybory odbyły się w Polsce w terminie bezpiecznym i, jak stwierdziła, były przeprowadzone przez Państwową Komisję Wyborczą a nie ministra Sasina. "Mam nadzieję, mamy jeszcze parę dni, że do takich wyborów w Polsce doprowadzimy" – powiedziała.

Pytana o to, kiedy wybory powinny się odbyć, powiedziała, że musi być to termin "bezpieczny" i wskazany po konsultacjach z ekspertami. "Gdyby premier podjął odważną decyzję i nazwał te rzeczy, które mamy w kraju, oficjalnie, czyli powiedział, że mamy stan klęski żywiołowej – problem mielibyśmy rozwiązany" – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska.

W Senacie jest obecnie specustawa autorstwa PiS, uchwalona 6 kwietnia, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Senat ma 30 dni na prace nad ustawą. Posiedzenie izby zostało zwołane na 5-6 maja.