Szwedzcy strażacy gotowi są pomóc w gaszeniu pożaru w Dolinie Biebrzy - przekazał PAP Johan Szymanski, szef straży pożarnej w regionie Dalarna w południowej Szwecji. Grupa polskich ratowników latem 2018 roku pomagała gasić pożary lasów w Szwecji.

"Jeśli Polska poprosi o pomoc za pośrednictwem UE, to jestem przekonany, że Szwecja zapewni wszelkie dostępne środki, od strażaków po śmigłowce i samoloty" - powiedział Szymanski, który w 2018 roku kierował akcją gaszenia pożarów lasów i okrzyknięty został narodowym bohaterem Szwecji.

Według niego obecnie w lasach w regionie Dalarna, oddalonym o 300 km na północny zachód od Sztokholmu, "zaczyna być sucho". "Mieliśmy kilka drobnych pożarów, ale sytuacja nie jest poważna" - podkreślił szef regionalnej straży pożarnej.

W 2018 roku polscy strażacy z województw zachodniopomorskiego, wielkopolskiego oraz mazowieckiego pospieszyli z pomocą swoim kolegom ze Szwecji. Na miejscu byli owacyjnie witani przez miejscową ludność.

Wyjazd polskich służb do Szwecji w 2018 roku związany był z oficjalną prośbą tamtejszych władz, które za pośrednictwem Europejskiego Mechanizmu Ochrony Ludności zwróciły się o wsparcie ratownicze w walce z pożarami lasów.

Europejski Mechanizm Ochrony Ludności jest systemem międzynarodowej pomocy ratowniczej nadzorowanym i organizowanym przez Dyrekcję Generalną ds. Pomocy Humanitarnej i Ochrony Ludności (DG ECHO) Komisji Europejskiej. System ma wspierać państwa, które zostały dotknięte katastrofą wymagającą międzynarodowej interwencji ratowniczej.

W systemie wykorzystywane są specjalistyczne grupy ratownicze tworzone przez kraje członkowskie Mechanizmu (27 krajów członkowskich UE oraz Islandia, Norwegia, Czarnogóra, Macedonia oraz Turcja).

Pożar w tzw. basenie środkowym Biebrzańskiego Parku Narodowego trwa z przerwami od niedzielnego wieczora. Szacunki strażaków i parku narodowego mówią o powierzchni ok. 6 tys. ha, które dotąd objął. W działaniach bierze udział kilkaset osób, w tym blisko 360 strażaków zawodowych i Ochotniczej Straży Pożarnej oraz 50 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, służby parku narodowego i leśnicy, przy wsparciu m.in. policji, Straży Granicznej i okolicznych mieszkańców.