Posłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Krawczyk i Arkadiusz Myrcha poinformowali w czwartek, że zawiadamiają prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez organizację w dniu 26 kwietnia wyborów uzupełniających burmistrza w dwóch miastach - Aleksandrowie Kujawskim i Obrzycku.

Posłowie Koalicji Obywatelskiej poinformowali, że na 26 kwietnia br. premier Mateusz Morawiecki zarządził w dwóch miastach - Aleksandrowie Kujawskim w woj. kujawsko-pomorskim i Obrzycku w woj. wielkopolskim - wybory uzupełniające burmistrzów. W styczniu br. wygasły bowiem mandaty urzędujących tam burmistrzów.

Początkowo wybory te miały się odbyć 5 kwietnia, potem 19 kwietnia, a według ostatniej decyzji szefa rządu w najbliższą niedzielę - 26 kwietnia.

"Jesteśmy oburzeni tym, że premier polskiego rządu planuje przeprowadzenie tradycyjnych wyborów, z udaniem się do lokalu wyborczego w czasie, gdy mamy ogłoszony w Polsce stan epidemii" - mówił poseł Michał Krawczyk (KO). Zwrócił uwagę, że decyzja o przeprowadzeniu tych wyborów "stoi w jawnej sprzeczności z tym, co mówi minister zdrowia Łukasz Szumowski". "Pan minister kilka dni temu mówił, że nie wyobraża sobie teraz przeprowadzenia wyborów w tradycyjny sposób, przez udanie się do lokalu wyborczego" - przypomniał.

Stąd posłowie KO postanowili złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Radę Ministrów "w związku ze sprowadzeniem na społeczność Aleksandrowa Kujawskiego i Obrzycka bezpośredniego zagrożenia utraty zdrowia i życia". "Premier decydując się na organizację wyborów w szczycie zachorowań naraża prawie 12 tysięcy osób uprawnionych do głosowania w tych dwóch miastach na utratę zdrowia i życia" - mówił Krawczyk.

Zdaniem posłów KO rząd powinien był ogłosić stan klęski żywiołowej, co umożliwiłoby przesunięcie wyborów w obu miastach.

"Występujemy w imieniu mieszkańców tych dwóch miast, o których zapomniał polski rząd" - zaznaczył Arkadiusz Myrcha (KO). "Wybór burmistrza powinien odbywać się na takich samych warunkach, jak wybór prezydenta RP - powinien być równy, tajny i gwarantować możliwość podjęcia wyboru w bezpiecznych warunkach" - dodał.

Jego zdaniem "prokuratura w trybie natychmiastowym powinna sprawdzić, czy z powodu zaniechania urzędniczego nie dochodzi do narażenia na śmierć".