W Stanach Zjednoczonych na koronawirus zmarły już 46 583 osoby. W ciągu doby bilans ofiar śmiertelnych epidemii wzrósł o 1738 - wynika z danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore.

Poprzedniej doby przyrost zgonów był większy - wynosił 2751.

Najwięcej osób zmarło w USA stanie Nowy Jork (19 413), New Jersey (5 150) i w Michigan (2 813).

W całych Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich 24 godzin wykryto ok. 16 tys. przypadków SARS-CoV-2. W poprzednim dziennym bilansie odnotowano przyrost o ok. 40 tys.

Łącznie w USA zdiagnozowano już ok. 840 tys. przypadki zakażenia koronawirusem na blisko 4,5 mln przeprowadzonych testów.

Dobowe dane obejmują 24 godziny od godz. 2:30 czasu polskiego w nocy z wtorku na środę.

Niektóre amerykańskie stany ogłosiły proces otwierania swoich gospodarek. Pierwsza faza to odmrażanie najbardziej podstawowych gospodarczych działalności.

Wśród stanów, które niedługo mają rozluźniać ograniczenia jest Georgia. Gubernator Brian Kemp ogłosił, że od piątku działalność wznowić będą mogły m.in. kręgielnie i siłownie, a od poniedziałku restauracje i kina. Jego decyzja spotkała się z krytyką niektórych przedstawicieli władz lokalnych, a część przedsiębiorców deklaruje, że i tak nie wróci do pracy.

W środę na konferencji prasowej w Białym Domu tempo otwierania gospodarki w Georgii skrytykował prezydent Donald Trump. "To za wcześnie. Mogą poczekać trochę dłużej, nie tak długo. Bezpieczeństwo musi mieć pierwszeństwo" - mówił amerykański przywódca.