Na Covid-19 w USA zmarły już 15774 osoby - wynika z najnowszych danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore. Tym samym w Stanach Zjednoczonych od czwartku jest już więcej ofiar śmiertelnych epidemii niż w Hiszpanii (15238).

Na środę wieczór w USA liczba ofiar śmiertelnych epidemii wynosiła 14695. Do wczesnego popołudnia w czwartek w Stanach Zjednoczonych przybyło więc ponad 1000 zgonów.

Jedynie we Włoszech liczba zgonów z powodu koronawirusa jest większa niż w USA - 18279.

W samym stanie Nowy Jork na Covid-19 zmarło łącznie 7067 osób. W sąsiednim New Jersey liczba ta wynosi 1504, w Michigan nad Wielkimi Jeziorami - 959, a w Luizjanie na południu kraju - 702. Na Zachodnim Wybrzeżu odnotowywane są mniejsze dzienne przyrosty - łącznie są 432 ofiary śmiertelne w stanie Waszyngton, a 507 - w Kalifornii.

Mimo tragicznego wzrostu bilansu epidemii amerykańskie władze przyznają, że wiele wskazuje na to, iż uda się uniknąć najgorszego scenariusza. Widać pozytywne efekty restrykcji w życiu społecznym - ocenił dyrektor amerykańskiego Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych Anthony Fauci. Zdaniem eksperta w USA z powodu koronawirusa może umrzeć ok. 60 tys. osób. Wcześniej mówiono o 100-200 tys. zgonów.

W bezprecedensowym kryzysie pogrążona jest amerykańska gospodarka. 6,6 mln Amerykanów złożyło w ubiegłym tygodniu wnioski o zasiłek dla bezrobotnych; w sumie o wsparcie takie wystąpiło w ciągu ostatnich trzech tygodni 16,8 mln osób. To największa i najszybsza utrata miejsc pracy, do jakiej doszło w USA od 1948 roku.

Już teraz statystycznie więcej niż jeden Amerykanin na dziesięciu nie ma zatrudnienia - zauważa agencja Associated Press. Analitycy banku Goldman Sachs przewidują, że bezrobocie w USA w połowie roku wyniesie ok. 15 proc. W Las Vegas - jak pisze portal "Wall Street Journal" - prace straci dwa razy więcej osób, niż w trakcie kryzysu, który rozpoczął się w 2008 roku.

Prezydent Donald Trump od kilku dni mówi o "światełku w tunelu". Zapewnia, że po pokonaniu epidemii gospodarka szybko się odbije. Na ratunek dla niej w USA przyjęto w marcu rekordowy, warty ponad 2 bln USD pakiet stymulacyjny. Politycy z obu amerykańskich partii uważają, że ta kwota - ok. 10 proc. PKB - nie jest wystarczająca; trwają negocjacje nad kolejnymi krokami.

Równocześnie trwa debata, kiedy rozpocząć otwieranie gospodarki. Możemy to zrobić w maju - przyznał w czwartek minister finansów USA Steve Mnuchin. Podobny pogląd wyraził szef Rady Doradców Ekonomicznych Białego Domu Larry Kudlow. "W ciągu miesiąca, dwóch powinniśmy mieć możliwość otwarcia (gospodarki), chociażby stopniowego" - powiedział w wywiadzie dla telewizji Fox.