Dostaliśmy już wnioski od wojewodów na przekazanie środków z rezerwy dla szpitali; kwota 100 mln będzie teraz odpowiednio rozdysponowana - zapowiedział w środę szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski.

W środę rano minister zdrowia poinformował, że w nocy potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce i że pacjent hospitalizowany jest w Zielonej Górze. Mężczyzna przyjechał do Polski z Niemiec.

Szumowski w rozmowie z Polsat News powtórzył, że wszystkie procedury w tym przypadku zadziałały prawidłowo. Podkreślił, że w niedługim czasie można spodziewać się kolejnych potwierdzonych zakażeń koronawirusem w naszym kraju. "Wiemy, że pojawiają się przypadki, tzw. zawleczone, właśnie z krajów, gdzie już jest koronawirus. Ludzie w końcu podróżują, przemieszczają się" - mówił.

Zaznaczył, że wykrywalność takich przypadków jest w Polsce podobna jak winnych krajach. "W Austrii ilość pozytywnych próbek jest poniżej 1 proc. Spodziewamy się, że u nas będzie na podobnym poziomie. Ilość osób zakażonych w każdym kraju będzie taka sama, oprócz takich sytuacji, jak we Włoszech, gdzie przyjechała duża grupa ludzi, gdzie prawdopodobnie ona się rozprzestrzeniła gdzieś tym regionie i nie została odpowiednio szybko wyłapana" - powiedział minister.

Podkreślił, że kluczem w takich sytuacjach jest sprawne działanie służb sanitarnych.

Szef MZ przypomniał o decyzji premiera Mateusza Morawieckiego o uruchomieniu rezerw budżetowych w wysokości 100 mln zł na najbliższe działania dot. koronawirusa.

"Dostaliśmy już wnioski od wojewodów na przekazanie środków z rezerwy, o której mówił pan premier Mateusz Morawiecki. To jest 100 mln. Ta kwota będzie teraz rozdysponowywana" - zapowiedział.

Zaznaczył, że wojewodowie powinni mieć także własne środki. "To nie jest tak, że gdzieś brakuje pieniędzy. Te środki uzupełniają fundusz, którym dysponują wojewodowie, bo ten fundusz się szybciej zużywa siłą rzeczy, w sytuacjach ekstraordynaryjnych" - powiedział Szumowski.

Zaapelował kolejny raz o zachowanie spokoju. "Spodziewaliśmy się przypadku koronawirusa od dawna. Jesteśmy jednym z ostatnich krajów, gdzie on się pojawił. Im dłużej przygotowujemy się do tego, im więcej mamy ćwiczeń, tym lepiej będziemy działali, kiedy zajdzie taka potrzeba. To, że ten przypadek pojawił się w Polsce później to bardzo dobrze. To, że się pojawi było pewne" - podkreślił szef MZ.(PAP)

autorka: Karolina Kropiwiec