Święto "żołnierzy niezłomnych" można nazwać świętem polskich żołnierzy – mówił prezydent Andrzej Duda, który z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych wręczył osiem nominacji generalskich. Dzisiejsza Polska istnieje i rozwija się także dzięki męstwu naszych bohaterów, żołnierzy niezłomnych - dodał

Podczas niedzielnej uroczystości na pl. Piłsudskiego w Warszawie, w której uczestniczył także szef MON Mariusz Błaszczak, ponad 2,2 tys. żołnierzy z 38 jednostek złożyło przysięgę.

"Jest święto żołnierzy niezłomnych i w tym samym dniu, można śmiało powiedzieć, także i święto polskich żołnierzy" – powiedział Duda. "To jest właśnie świadectwo tego, jak bardzo zmieniła się Rzeczpospolita od czasów, kiedy Zbigniew Herbert pisał swój wiersz +Wilki+. +Historia głucho o nich milczy+ - tak wtedy pisał nasz narodowy, wybitny poeta o żołnierzach niezłomnych. O żołnierzach, którzy nigdy się nie poddali, nie złożyli broni, nie chcieli żyć w państwie, w którym nie ma prawdziwej wolności, suwerenności, niepodległości. W którym rządzi tak naprawdę wróg, wróg śmiertelny, bo przecież takim przed II wojną była Rosja sowiecka" – zaznaczył prezydent.

Wyraził opinię, że "dzisiejsza wolna Polska istnieje i rozwija się także dzięki męstwu, bohaterstwu, naszych bohaterów – żołnierzy niezłomnych" oraz że mieli oni wpływ na sukces opozycji demokratycznej.

"Gdyby nie było tamtego bohaterstwa i twardego zbrojnego sprzeciwu wobec władzy komunistycznej, ta nie wahałaby się w dużo ostrzejszy sposób zgasić kolejnego podziemia niepodległościowego, tego podziemia, które nazywamy solidarnościowym" – zauważył prezydent. "Gdyby nie ich postawa, komuniści byliby jeszcze odważniejsi w dławieniu wszelkich przejawów dążenia do suwerenności, do wyrwania się z sowieckiej dominacji" – ocenił prezydent. Przypomniał też, że z inicjatywą uchwalenia święta powojennego zbrojnego podziemia wystąpił prezydent Lech Kaczyński.

Według Dudy "żołnierze niezłomni nie złożyli broni, bo nie chcieli żyć w państwie, w którym nie ma prawdziwej wolność, suwerenności niepodległości, w którym rządzi tak naprawdę wróg". Podkreślił, że w większości zapłacili oni "straszliwą cenę". "Można powiedzieć, że ci, co zginęli w boju, mieli szczęście w porównaniu do tych, których katowano w katowniach sowieckich i ubeckich, których maltretowano, mordowano" - dodał prezydent.

"Historia miała o nich głucho milczeć na zawsze; tego chcieli komuniści. Chcieli ich zadeptać, dlatego chowali ich rzucając do dołów bezimiennych, często poubieranych w hitlerowskie, niemieckie mundury, by dodatkowo ich upodlić i upokorzyć, ale także, by zatrzeć ich ślad, by nawet odnalezionych nie traktowano jako polskich bohaterów. Ale historia przestała milczeć, głośno krzyknęła ustami patriotów, przed wszystkim ustami młodych" – zaznaczył prezydent.

"Jest wielkim zaszczytem dla elewów, że mogli złożyć swoją żołnierska przysięgę właśnie dzisiaj. Ale jest to także i znak, do kogo maja się odwoływać, kogo powinni brać sobie za wzór: tych, którzy żołnierskiej przysiędze w najtrudniejszych i najstraszliwszych chwilach, w beznadziejnej sytuacji, wierni byli do samego końca" – powiedział prezydent.

Zwracając się do awansowanych na stopnie generalskie prezydent wyraził nadzieję, "że także i w przeświadczeniu panów generałów ta znamienna okoliczność, że otrzymaliście nominacje generalskie właśnie dzisiaj, stanowi widomy znak tego, jaka postawa oczekiwana jest od polskich żołnierzy, polskich oficerów, a w szczególności od generalicji Rzeczypospolitej Polskiej".

Minister obrony Mariusz Błaszczak nawiązał do przypadającej w tym roku 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej. „Wtedy nasza ojczyzna została obroniona dzięki postawie żołnierzy Wojska Polskiego, dzięki postawie całego społeczeństwa, które stanęło do walki przeciwko najeźdźcy” – powiedział.

Wyraził przekonanie, że "to właśnie z tej tradycji wyrośli żołnierze niezłomni, ludzie, którzy nie pogodzili się z dominacją sowiecką po 1945 roku". "Ich postawa wierności, służby do końca jest tym przesłaniem, które dziś trafia do żołnierzy Wojska Polskiego" – podkreślił szef MON.

Powtórzył, że liczebność sił zbrojnych wzrosła i ten proces nieustannie trwa. "Wojsko Polskie będzie liczniejsze, będzie wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt i będzie ściśle współpracowało, w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, z wojskiem Stanów Zjednoczonych" – zapewnił minister. Przypomniał że amerykańskie ćwiczenie przerzutu wojsk do Europy - Defender-Europe 20 - odbywa się także na terytorium Polski. Dodał, że obecność wojsk amerykańskich w Polsce to również zasługa prezydenta Dudy.

Zwierzchnik sił zbrojnych wręczył nominacje generalskie ośmiu oficerom. Na stopień generała broni zostali mianowani trzej generałowie dywizji: pierwszy zastępca szefa Sztabu Generalnego WP Tadeusz Mikutel, dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych Tomasz Piotrowski, a także I zastępca dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych Jan Śliwka.

Do stopnia generała dywizji został awansowany inspektor rodzajów wojsk Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych Sławomir Owczarek.

Stopień generała brygady otrzymali czterej pułkownicy: dowódca 6. Brygady Powietrznodesantowej Grzegorz Grodzki, dowódca 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych Sławomir Mąkosa, dowódca 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego Wojciech Pikuła i dowódca 2. Brygady Zmechanizowanej Arkadiusz Szkutnik.

brw/ mzd/ mzk/ krz/ par/