1200 cudzoziemskich bojowników terrorystycznego ugrupowania Państwo Islamskie (IS) przebywa w tureckich więzieniach, a kolejni przetrzymywani są w ośrodkach deportacyjnych - poinformował w poniedziałek minister spraw wewnętrznych Turcji Suleyman Soylu.

Nie ujawnił on, z jakich krajów pochodzą więźniowie. Zaznaczył, że wszyscy bojownicy IS zostaną wydaleni do krajów macierzystych "niezależnie od tego, czy odebrano im obywatelstwo, czy też nie". Deportacje Soylu zapowiedział jeszcze w niedzielę, ale nie podał wtedy, ilu osób będzie dotyczyć.

Rzecznik tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana Fahrettin Altun powiedział przedstawicielom niemieckich dzienników "Stuttgarter Zeitung" i "Stuttgarter Nachrichten", że Turcja chce wydalić także 20 niemieckich bojowników IS.

Przebywający z wizytą w Budapeszcie minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas skrytykował w poniedziałek Turcję za to, że nie udziela żadnych konkretnych informacji na temat bojowników IS. "Należy w końcu jednoznacznie stwierdzić, że chodzi o obywateli niemieckich" - podkreślił.

W przypadku Niemców rząd zobowiązał się do ich przyjęcia. "Chcemy być jednak pewni tego, że - szczególnie jeśli chodzi o bojowników IS - dysponujemy wystarczającymi informacjami, by mogli oni zostać postawieni przed niemieckim sądem i pociągnięci do odpowiedzialności za swe czyny" - wyjaśnił szef niemieckiej dyplomacji.

Jak poinformował Soylu, w trakcie rozpoczętej 9 października tureckiej ofensywy przeciwko kurdyjskiej zbrojnej milicji YPG w północnej Syrii ujęto 287 członków IS, w tym kobiety i dzieci.