Rada miejska nadała w poniedziałek honorowe obywatelstwo Białegostoku Pawłowi Adamowiczowi, zamordowanemu w styczniu prezydentowi Gdańska. Zdecydowały głosy większościowego klubu radnych Koalicji Obywatelskiej. Przeciwko byli radni PiS.

Był wybitnym polskim samorządowcem, który swoim życiem udowodnił, czym jest oddanie i poświęcenie dla spraw publicznych, był człowiekiem wolności i solidarności. Pozostanie wzorem samorządowca, człowieka czynu oraz niedoścignionym przykładem służby miastu i jego mieszkańcom - argumentowali autorzy projektu uchwały ws. nadania Adamowiczowi honorowego obywatelstwa Białegostoku.

"Honorowe obywatelstwo nie jest nagrodą za długie zamieszkiwanie czy przebywanie w danym mieście. (...) Aby być związanym z Białymstokiem, nie trzeba przebywać tutaj fizycznie, można być nośnikiem i reprezentantem pewnych wartości, które są wśród nas podzielane i są dla nas ważne" - uzasadniał projekt przewodniczący Rady Miasta Białystok Łukasz Prokorym (KO).

Przeciwko uhonorowaniu w ten sposób zmarłego prezydenta Gdańska opowiedzieli się radni PiS, którzy w tej kadencji samorządu są w białostockiej radzie opozycją. W odczytanym przed głosowaniem stanowisku napisali, że to "nieprzemyślany projekt polityczny, ukierunkowany na uzyskanie doraźnych politycznych korzyści w roku wyborczym". Argumentowali też, że pomysł nie był konsultowany z mieszkańcami.

"W sposób zdecydowany potępiamy bandycki mord na śp. Pawle Adamowiczu, jednak w przyznawaniu honorowego obywatelstwa naszego miasta nie należy kierować się emocjami i politycznym interesem, ale rzetelną i obiektywną oceną dokonań kandydata i jego związków z naszym miastem" - napisali radni PiS.

13 stycznia 2018 roku, w czasie gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem. Zmarł dzień później w szpitalu. Napastnik został zatrzymany.