Jeżeli ktoś jeździ po pomniku na deskorolce lub hulajnodze, to udzielenie upomnienia przez policję jest całkowicie naturalne - powiedział w środę prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski odnosząc się do działania policji podczas incydentu przy Pomniku Ofiar Tragedii Smoleńskiej w Warszawie.

W sobotę portal warszawa.wyborcza.pl poinformował o zatrzymaniu przez policję dwóch nastolatków "za to, że jeździli na hulajnogach wokół pomników Lecha Kaczyńskiego i ofiar smoleńskich". Portal powołał się na informację swojego czytelnika, który miał być świadkiem interwencji, podczas której "policja po krótkim pościgu" zatrzymała dwóch nastolatków, którzy chwilę wcześniej jeździli na hulajnogach wokół pomnika Lecha Kaczyńskiego i ofiar smoleńskich. Czytelnik portalu informował również, że najprawdopodobniej policjanci zarekwirowali nastolatkom hulajnogi.

Cytowany przez portal podkom. Piotr Świstak z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji informował, że "doszło do styku hulajnóg z pomnikiem smoleńskim". Zaznaczył, że nie doszło do zarekwirowania sprzętu, a jedynie do wylegitymowania nastolatków.

W niedzielę stołeczna policja opublikowała film, na którym widać jak dwóch nastolatków wjeżdża na cokół Pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej odbijając się od niego. Policja poinformowała w jednym z wpisów, że nikt nie został zatrzymany, a skończyło się na wylegitymowaniu i pouczeniu. "Proszę zauważyć, że to nie Policja robi z tego +aferę+, a @gazeta_wyborcza i @FaktyTVN" - napisano na Twitterze.

Trzaskowski, pytany w Polsat News o tę sytuację powiedział, że w takich przypadkach "kierowałby się zdrowym rozsądkiem". "Uważam, że jeżeli ktoś jeździ na deskorolce albo na hulajnodze po pomniku, zwłaszcza takim pomniku, który upamiętnia wielką tragedię (...) jeżeli policja udziela upomnienia, to ja nie widzę w tym żadnego problemu. Jeżeli ktoś jeździ po tym pomniku, to to jest moim zdaniem całkowicie naturalne" - powiedział.

Dodał, że według niego, Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej w Warszawie powstał "z pogwałceniem prawa" oraz "niszczy perspektywę" Placu Piłsudskiego.

Do informacji mediów o zatrzymaniu nastolatków odniósł się w poniedziałek na Twitterze szef MSWiA Joachim Brudziński, który napisał: "Po raz kolejny na potrzeby walki #totalnej opozycji z rządem i #PIS, próbuje się kosztem autorytetu i powagi @PolskaPolicja mieszać funkcjonariuszy do walki politycznej. Po raz kolejny chcę zaapelować, dajcie spokój Polskiej Policji, pozwólcie spokojnie pracować polskim policjantom".

Z kolei rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji kom. Sylwester Marczak w rozmowie z PAP zaznaczył, że policja opiera się na faktach, które można zobaczyć na zamieszczonym filmie. "Nie jesteśmy za tym, żeby tworzyć fikcję, opieramy się na faktach, a te fakty przedstawia film, który znajduje się na naszym Twitterze - powiedział Marczak. Dodał, że odnosi się do wszystkich materiałów, "które opisują całe zdarzenie jako nadgorliwość ze strony policji i niepotrzebną interwencję".(PAP)

autor: Maciej Zubel