Pomimo podejrzeń o finansowe wsparcie Kremla włoska Liga umacnia się w sondażach.
Włoski tygodnik ”L’Espresso„ ujawnił kolejne informacje na temat możliwości pozyskania przez ugrupowanie wicepremiera Matteo Salviniego 3 mln euro na finansowanie kampanii wyborczej do europarlamentu. Polityk zaprzecza jakimkolwiek finansowym związkom z Kremlem. Na jego niekorzyść przemawiają jednak kłopoty finansowe, z jakimi boryka się jego Liga. Co więcej, niedawno Fabio Pasinetti, współautor książki o związkach Salviniego z Rosją i jego doradca, opowiadał na naszych łamach o spotkaniu włoskiego polityka z rosyjskimi biznesmenami, do którego doszło w Moskwie w październiku zeszłego roku. Podczas rozmowy Salvini miał powiedzieć, że o zniesienie sankcji nałożonych na Rosję w związku z agresją na Ukrainę postara się po majowych wyborach do europarlamentu, bo na razie czuje, że jest na to za słaby.
Śledztwo tygodnika ”L’Espresso„ dotyczy tej samej wizyty wicepremiera Włoch w Moskwie. Jak ustalili włoscy dziennikarze, przywódca Ligi w pewnym momencie zniknął na 12 godzin. W tym czasie miał się spotkać z rosyjskim wicepremierem Dmitrijem Kozakiem, odpowiedzialnym za energetykę, zaufanym człowiekiem Putina. ”L’Espresso„ przypomina, że gdy Salvini był pytany o to spotkanie, nie zaprzeczył, ale powiedział, że nie pamięta. Dodał, że jest zobligowany do takich zebrań.
W październiku zeszłego roku w Moskwie miało też dojść do rozmów na temat przekazania pieniędzy przez rosyjski koncern Rosnieft ugrupowaniu włoskiego polityka. Całą sprawę miał dogadywać zaufany współpracownik Salviniego Gianluca Savoini podczas spotkania z powiązanym z Putinem biznesmenem Ilią Jakuninem. Według ”L’Espresso„ omawiano zakup ropy przez włoską spółkę Eni. Włosi mieli otrzymać zniżkę 4 proc., a zysk miał trafić na konta ugrupowania.
”L’Espresso„ podkreśla jednak, że nie wiadomo, czy planowana transakcja doszła do skutku. Doniesienia tygodnika zdementował nie tylko Salvini, lecz także rzecznik Kozaka oraz spółka Rosnieft, która zagroziła ”L’Espresso„ pozwem w sądzie. Pomimo tego dziennikarze nadal domagają się od Salviniego odpowiedzi na pytanie o to, dlaczego na spotkanie biznesowe do Rosji pojechał on, wicepremier odpowiedzialny za sprawy wewnętrzne, i z jakiego powodu ukrywa, gdzie spędził owe 12 godzin.
Włoskie prawo dopuszcza możliwość finansowania ugrupowań politycznych ze środków zagranicznych, partie muszą to jednak wykazać w swoich rozliczeniach finansowych. W teorii cała transakcja mogłaby być więc legalna, niekoniecznie jednak jej ujawnianie leżałoby w politycznym interesie ugrupowania Salviniego. Skrajnie prawicowa francuska polityk Marine Le Pen straciła na wiarygodności, kiedy ujawniono, że na kampanię wyborczą do europarlamentu w 2014 r. zaciągnęła pożyczkę z rosyjskiego banku na 9 mln euro. Bank zlikwidowano, a dług Le Pen i jej Zjednoczenia Narodowego – jak ustalił francuski portal Mediapart – do tej pory został sprzedany co najmniej dwukrotnie, co oznacza, że nie jest jasne, komu francuska polityk jest winna pieniądze.
Włoska Liga ma problemy finansowe. W lipcu zeszłego roku włoski sąd orzekł zajęcie 49 mln euro partyjnych funduszy w związku z malwersacjami założyciela ugrupowania Umberto Bossiego. Według ”L’Espresso„ w tym samym czasie miała paść pierwsza oferta wsparcia finansowego ze strony Kremla.
Na razie doniesienia o rzekomym finansowaniu Ligi przez Kreml nie robią wrażenia na włoskich wyborcach. Według sondażu Ipsos dla ”Corriere della Sera„ przeprowadzonym od 26 do 28 lutego – już po publikacji w ”L’Espresso„ – Liga rośnie w siłę. Na ugrupowanie Salviniego chce głosować 35,9 proc. Włochów, o 1,5 pkt proc. więcej niż w badaniu z początku lutego. Drugi w kolejności jest koalicjant Ligi, Ruch Pięciu Gwiazd. Ugrupowanie jednak mocno traci w sondażach – dzisiaj może liczyć na 21,2 proc. głosów, podczas gdy w zeszłorocznych wyborach partia dostała 32,7 proc. Opozycyjna Partia Demokratyczna, która domaga się od Salviniego wyjaśnień na temat wizyty w Moskwie, dostaje 18,5 proc. głosów.