Prokuratura wszczęła śledztwo ws. śmierci znanego trenera bokserskiego Andrzeja Gmitruka. Na środę zaplanowana jest sekcja zwłok zmarłego - poinformowała PAP Barbara Sobotka, zastępca prokuratora rejonowego w Mińsku Mazowieckim.

"Prowadzimy czynności, zostało wszczęte śledztwo. Na jutro została zaplanowana sekcja zwłok zmarłego" - poinformowała Sobotka. "Zostały przeprowadzone oględziny miejsca zdarzenia. W dniu dzisiejszym zostaną przesłuchani świadkowie. Staramy się ustalić, co się wydarzyło" - dodała.

"Dzisiejszego poranka tj. 20 listopada doszło do tragicznego zdarzenia w Hipolitowie. O godzinie 4.00 nasza jednostka została zadysponowana do pożaru domu jednorodzinnego. W wyniku pożaru śmierć poniósł jeden z najlepszych trenerów kadry bokserskiej" - poinformowała na portalu społecznościowym Ochotnicza Straż Pożarna z pobliskiej Długiej Kościelnej. Obie miejscowości są w gminie Halinów koło Warszawy.

Informację o śmierci trenera potwierdził rzecznik Polskiego Związku Bokserskiego Janusz Stabno. "Polski boks i cały sport poniósł wielką stratę" - powiedział PAP Stabno.

Oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Mińsku Mazowieckim aspirant Marcin Zagórski przekazał PAP: "Uległ spaleniu, nadpaleniu plastikowy stolik. Natomiast śledczy i technik, którzy byli na miejscu, na tę chwilę nie wskazali przyczyny zgonu. Jednak wstępnie możemy przekazać, że raczej nie ma ona związku z pożarem".

Andrzej Gmitruk Miał 67 lat. Był szkoleniowcem m.in. Andrzeja Gołoty, Tomasza Adamka, Artura Szpilki czy Mateusza Masternaka. W roli selekcjonera Gmitruk pracował z olimpijskimi reprezentantami Polski i Norwegii. Biało-czerwonych prowadził m.in. w igrzyskach olimpijskich w Seulu (1988 r.), gdzie Gołota zdobył brązowy medal w wadze 91 kg, podobnie jak Jan Dydak (67 kg), Henryk Petrich (81 kg) i Janusz Zarenkiewicz (+91 kg). Jako zawodnik Gmitruk boksował krótko w warszawskiej Polonii, szybko zajął się pracą trenerską. Prowadził m.in. Legię Warszawa, która seryjnie zdobywała tytuły mistrza Polski.