Przekazaliśmy w poniedziałek do Komisji Europejskiej informacje ws. realizacji wstępnej decyzji TSUE o zastosowaniu tzw środków tymczasowych ws ustawy o SN; będziemy wyjaśniali wątpliwości i pewnie dojdzie do kompromisu z KE i TSUE - powiedziała we wtorek rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.

Rzeczniczka rządu potwierdziła we wtorek w Radiu Plus, że w poniedziałek wieczorem strona polska przekazała Komisji Europejskiej informacje ws. realizacji środków tymczasowych.

Pytana, o szczegóły stanowiska rządu, wskazała, że dokument nie jest publiczny. "W dyplomacji obowiązują pewne reguły, zasady wzajemnego zaufania. Pozwólmy najpierw aby Trybunał Sprawiedliwości UE i Komisja Europejska zapoznały się z pismem i wówczas będzie ono znane opinii publicznej. Tak się prowadzi poważną dyplomację. Nie wypada, żeby KE i TSUE dowiadywał się o treści naszej odpowiedzi z mediów" - dodała Kopcińska.

Zapewniła, że po tym, jak KE i TSUE zapoznają się z pismem, jego treść zostanie udostępniona. "Zapewniam, że to uczynimy, bo naszym działaniom przyświeca przede wszystkim transparentność" - powiedziała rzeczniczka rządu.

Kopcińska podkreśliła, że rząd prowadzi dialog z KE. "Będziemy wyjaśniali wątpliwości i pewnie do takiego kompromisu z KE i z TSUE dojdzie" - oceniła. Jednocześnie zaznaczyła, że strona polska jest "przekonana co do słuszności" reformy wymiaru sprawiedliwości.

Zapewniała również, że Polska szanuje wszystkie wyroki i jest państwem praworządnym, "o wysokich standardach".

19 października TSUE zdecydował wstępnie o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dotyczących przechodzenia sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia, w stan spoczynku. TSUE chciał m.in., by sędziowie, którzy w świetle nowych przepisów już zostali wysłani w stan spoczynku, byli przywróceni do orzekania. W poniedziałek minął termin na powiadomienie KE o działaniach podjętych przez polskie władze w celu pełnego zastosowania się do październikowej decyzji TSUE.

Zastrzegający anonimowość dyplomata podał w poniedziałek, że strona polska przekazała KE "pakiet bardzo konkretnych działań". Według niego choć w polskim systemie prawnym do wprowadzenia postanowienia TSUE potrzebna byłaby nowelizacja, jednak i bez niej polskie władze mogą "uznać stan faktyczny" dotyczący sytuacji w Sądzie Najwyższym i nie podejmować działań (takich jak np. powoływanie nowych sędziów w miejsce tych odesłanych na emeryturę).

Według źródła możliwe jest też podejście hybrydowe, zakładające jednocześnie uznanie stanu faktycznego w SN i rozpoczęcie zmian prawnych, by wprowadzić postanowienie TSUE do polskiego porządku prawnego.

Do tej pory przedstawiciele polskiego rządu przekonywali, że do wdrożenia październikowego postanowienia TSUE w sprawie środków tymczasowych konieczna jest nowelizacja ustawy o SN; do tego czasu Małgorzata Gersdorf nie jest I prezesem SN, a sędziowie, którzy wrócili do SN, pozostają cały czas w stanie spoczynku.

Z kolei zdaniem części sędziów decyzja TSUE obowiązuje bezpośrednio. W związku z tym pod koniec października Małgorzata Gersdorf wezwała sędziów SN objętych zakresem zastosowania środków tymczasowych orzeczonych przez TSUE do stawienia się w SN w celu podjęcia służby sędziowskiej. Części z nich już przydzielono sprawy do rozpoznania.

16 listopada przed TSUE odbyło się wysłuchanie przedstawicieli KE i storny polskiej. Teraz TSUE ma wydać ostateczną decyzję ws. tzw. środków tymczasowych.