Do krwawych starć doszło w niedzielę w okupowanym przez Turcję od marca kurdyjskim regionie Afrin w Syrii. W wyniku walk między dwiema grupami protureckich rebeliantów zginęło 25 osób. Przyczyna zajścia związana była z grabieżą mienia kurdyjskich mieszkańców.

Według informacji podanej przez organizację Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka starcia wybuchły między grupami zbrojnymi działającymi pod szyldem "Gałązki Oliwnej" a organizacją Szuhada asz-Szarkija, założoną przez byłych członków powiązanej z Al-Kaidą organizacji Dżabhat Fatah asz-Szam i dżihadystycznego ugrupowania Ahrar asz-Szam.

"Gałązka Oliwna" to kryptonim inwazji tureckiej na kurdyjski region Afrin w muhafazie (prowincji) Aleppo na północnym zachodzie Syrii, do której doszło w styczniu 2018 roku.

Obserwatorium podało, że starcia wybuchły, gdy Szuhada asz-Szarkija została oskarżona o niewykonywanie tureckich rozkazów w związku z informacjami o grabieżach w Afrinie. W starciach zginęło 14 członków tej organizacji oraz dziewięciu z innych grup zbrojnych. Według Obserwatorium wśród ofiar są również cywile i żołnierze tureccy, brak jednak szczegółowych informacji na ten temat.

Grabieże kurdyjskiego mienia, a także inne nadużycia wobec mieszkańców Afrinu są na porządku dziennym od czasu zajęcia tego regionu przez Turcję w marcu 2018 roku. Potwierdziły to m.in. raporty Amnesty International i ONZ. 300 tys. kurdyjskich mieszkańców uciekło natomiast ze swoich domów, które zostały skonfiskowane przez protureckich rebeliantów. Uchodźcy koczują obecnie w obozach namiotowych w sąsiadującym z Afrinem regionie Szahba.

Witold Repetowicz (PAP)