Władze stolicy krytykują pomnik Lecha Kaczyńskiego. Chcą zablokować prezydencką inicjatywę odbudowy Pałacu Saskiego.
– To jest teren miejski i nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek mógł cokolwiek planować bez porozumienia z miastem. Inaczej będzie to zwykłe bezprawie – tak sprawę w rozmowie z DGP komentuje Rafał Trzaskowski, który niedługo złoży ślubowanie i obejmie fotel prezydenta Warszawy.
To ważna deklaracja przyszłego włodarza w kontekście niedawnej zapowiedzi płynącej z Pałacu Prezydenckiego. Zgodnie z nią 11 listopada Andrzej Duda ma ogłosić „w symboliczny sposób” odbudowę Pałacu Saskiego. Wstępny plan przedsięwzięcia wraz z harmonogramem miałby zostać przedstawiony w kolejnych tygodniach. Z wyliczeń stowarzyszenia Saski2018 wynika, że koszt odbudowy pałacu to ponad 262 mln zł.
Rząd skutecznie przejął większość terenów najbardziej reprezentacyjnego placu stolicy, ustanawiając tam „teren zamknięty”. Dzięki temu w kwietniu, mimo oporów władz stolicy, stanął tam pomnik smoleński, a wczoraj – tuż przy Dowództwie Garnizonu Warszawa – mieszkańcy po raz pierwszy mogli ujrzeć ponad sześciometrowy pomnik Lecha Kaczyńskiego. Oficjalne odsłonięcie nastąpi 10 listopada.
– Plac staje się galerią pomników. Zazwyczaj stawia się je w miejscach związanych z upamiętnianymi w ten sposób osobami. Tu ten związek trudno uzasadnić – komentuje sprawę monumentu Michał Krasucki, stołeczny konserwator zabytków. Wskazuje, że to konserwator wojewódzki, a nie on, wydał zgodę na jego wzniesienie.
Teraz dyskusja będzie dotyczyć rekonstrukcji Pałacu Saskiego. Zdaniem Rafała Trzaskowskiego w tej kwestii wspierają obecne władze miasta. – To miejsce ważne dla warszawiaków, dlatego zapytajmy ich, czy chcą tej odbudowy. Tu odbywają się wielkie uroczystości, w tym miejscu śpiewamy powstańcze piosenki. Zmienianie tego miejsca jest bardzo wątpliwe. Partia, która przegrała wybory w Warszawie, dąży do jej zawłaszczenia – mówi Ewa Malinowska-Grupińska, przewodnicząca rady miasta.
Grunt pod Grobem Nieznanego Żołnierza (który jest pozostałością Pałacu Saskiego) mimo przejęcia samego placu Piłsudskiego przez rząd wciąż należy do miasta. Podobnie część terenów wokół, na których miałby się pojawić nowy pałac. W związku z tym samorządowcy dostrzegają trzy możliwe scenariusze. Ich zdaniem rząd powinien dążyć do zamiany gruntów lub odkupienia tych, na których pałac miałby stanąć. Trzeci wariant to znacjonalizowanie potrzebnych działek za odszkodowaniem. – Musimy liczyć się także ze scenariuszem, w którym PiS przyjmie jakąś specustawę o odbudowie pałacu. Wówczas nie będziemy pewnie mieli już nic do powiedzenia – mówi nam jeden z działaczy PO.
Wczoraj przedstawiciele Pałacu Prezydenta byli nieuchwytni. Warszawski poseł PiS Jarosław Krajewski krytykuje Rafała Trzaskowskiego. – Zapomina, że za chwilę będzie prezydentem Warszawy, a nie tylko wyborców PO. Dlatego powinien dążyć do porozumienia i dialogu z rządem i prezydentem – mówi poseł PiS.