Do ostatniej chwili jest szansa na "dogadanie się" ws. wspólnego marszu 11 listopada; jako strona rządowa próbujemy zrobić wszystko, aby tego dnia udało się wspólnie pójść pod biało-czerwoną flagą - powiedział w środę szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.

Sasin został spytany w TVP1, czy weźmie udział w Marszu Niepodległości organizowanym 11 listopada przez środowiska narodowe. Szef KSRM odparł, że w ubiegłych latach podczas tego wydarzenia pojawiali się "prowokatorzy, którzy kompromitowali ideę marszu w Święto Niepodległości". "Żałuję, że nie udało się dotychczas zorganizować marszu, w którym wszyscy mogliby bez obaw uczestniczyć" - dodał.

Według Sasina, "dobrze by było", gdyby 11 listopada udało się iść wspólnie "pod biało czerwonymi flagami". Dopytywany czy jest na to jeszcze szansa odparł, że "szansa jest do ostatniej chwili". "Wierzę w to, że możemy się dogadać (ze środowiskami narodowymi). My chcemy cały czas się dogadać jako strona rządowa. Cały czas próbujemy spowodować, że ten marsz będzie takim (wspólnym) marszem. Trzeba zrobić wszystko do ostatniej chwili, żeby tak było" - oświadczył.

Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski poinformował pod koniec października, że prezydent Andrzej Duda nie weźmie udziału 11 listopada w Marszu Niepodległości. Jak mówił w Polsat News, były rozmowy z udziałem przedstawicieli Kancelarii Prezydenta, przedstawicieli marszałka Senatu z reprezentantami Stowarzyszenia Marsz Niepodległości (zrzeszającego środowiska narodowe, organizującego od kilku lat w Warszawie marsz w dniu 11 listopada).

"Podczas tych rozmów jednym z naszych najważniejszych warunków, właściwie próśb ze strony Kancelarii, ze strony pana prezydenta było to, żebyśmy wystąpili wszyscy pod jednymi barwami, pod biało-czerwoną flagą, żebyśmy mieli ze sobą tylko biało-czerwone flagi i żadnych innych. I tutaj nie ukrywam, że Stowarzyszenie nie było w stanie zapewnić, że inne rzeczy się nie pojawią na marszu, co też nie ukrywam miało ogromne znaczenie dla takiej, a nie innej decyzji" - podkreślił Spychalski.

Sasin został też spytany, czy 12 listopada będzie dniem wolnym od pracy. Szef KSRM przypomniał, że ustawą w tej sprawie zajmuje się obecnie parlament. "Ustawa trafi do prezydenta, rzecznik prezydenta mówił publicznie o tym - nie jest to żadna tajemnica - że prezydent tą ustawę zamierza podpisać. W związku z tym ustawa wejdzie w życie i dwunastego będzie wolne. Co do tego nie mam wątpliwości" - oświadczył.

Na najbliższym posiedzeniu 7-9 listopada, Sejm zajmie się poprawkami Senatu do ustawy o ustanowieniu Święta Narodowego z okazji Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej. Zgodnie z nią 12 listopada 2018 r. ma być dniem wolnym od pracy.

23 października Sejm uchwalił ustawę o święcie narodowym z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej; projekt został złożony przez posłów PiS dzień wcześniej. Autorzy ustawy argumentowali, że 11 listopada w bieżącym roku wypada w niedzielę, stąd pomysł uczynienia 12 listopada dniem wolnym. Senat 26 października poparł ustawę o święcie narodowym z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, ale z poprawkami. W tej sytuacji ustawa musi wrócić do Sejmu.

Senatorowie poparli m.in. poprawkę do ustawy skreślającą preambułę ustawy oraz zmianę eliminującą wskazanie, że nowo ustanowione święto będzie miało charakter uroczysty. Opowiedzieli się również za poprawką zmierzającą do tego, aby w dniu 12 listopada 2018 r. obowiązywały zasady dotyczące ograniczenia handlu, analogiczne do obowiązujących w niedzielę i inne dni świąteczne. Odrzucono zaś poprawkę zmierzającą do tego, aby w dniu 12 listopada br. służba zdrowia pracowała, tak jak w dni wolne od pracy.

Pod koniec października rzecznik prezydenta Błażej Spychalski poinformował, że prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę o ustanowieniu 12 listopada 2018 r. dniem wolnym od pracy. Jak ocenił, parlament podjął "słuszną i oczekiwaną przez Polaków inicjatywę".