Banglijski sąd podwoił we wtorek do 10 lat wyrok więzienia dla byłej premier Bangladeszu Chaledy Zii za korupcję. Obecnie odbywa ona wydany w lutym br. wyrok pięciu lat więzienia za wyprowadzenie 21 mln taka (250 tys. USD) z jej fundacji zajmującej się sierotami.

Wtorkowe orzeczenie sądu wyższej instancji wyklucza możliwość startowania w wyborach parlamentarnych w grudniu br. - powiedział dziennikarzom rzecznik rządu Churszid Alam Chan.

W lutym w tej sprawie, oprócz Zii, sąd skazał jej syna i współpracowników.

73-letnia Zia - dwukrotna szefowa rządu w latach 1991-96 i 2001-06 - zaprzecza oskarżeniom, a jej będąca w opozycji Nacjonalistyczna Partia Bangladeszu (BNP) uważa, że wyrok sądu ma na celu wyeliminowanie jej i jej rodziny z polityki.

"Teraz nie ma szans, żeby szefowa BNP kandydowała w najbliższych wyborach" - oświadczył rzecznik rządu.

BNP zakomunikowała, że we wtorek w całym Bangladeszu odbędą się marsze w związku z decyzją sądu. W lutym, po ogłoszeniu werdyktu przez sąd pierwszej instancji, w kraju doszło do starć manifestantów z policją.

W poniedziałek w innej sprawie Zia została skazana na siedem lat więzienia za sprzeniewierzenie 31,5 mln tak (375 tys. USD) należących do organizacji charytatywnej nazwanej imieniem jej zamordowanego w 1981 roku męża Ziaura Rahmana. Trzej jej byli współpracownicy, w tym były sekretarz polityczny, zostali pod tym samym zarzutem skazani również na kary siedmiu lat więzienia. Zia natychmiast odrzuciła werdykt sądu i zapowiedziała na wtorek demonstracje w całym kraju.

Była premier, która cieszy się wielką popularnością, odsiaduje wyrok w więzieniu centralnym w stolicy kraju Dhace. Jest tam jedyną osadzoną i w związku z problemami zdrowotnymi jest regularnie hospitalizowana - podaje agencja AFP.

Zagorzała rywalka Zii, premier Bangladeszu Hasina Wazed z Ligi Ludowej (AL) przy poparciu Indii rządzi silną ręką i nie waha się użyć sił bezpieczeństwa wobec opozycji. Natomiast Amerykanie i Unia Europejska nie chcą całkowitej izolacji BNP. Taka strategia może doprowadzić do dalszej radykalizacji członków tej partii. BNP, która wciąż ma wielkie poparcie, zarzuca się związki z radykalnymi partiami i organizacjami muzułmańskimi. (PAP)