Kontrola aktów prawa UE przez trybunały krajowe nie jest niczym nowym, kolejne traktaty były m.in. przedmiotem oceny niemieckiego FTK - powiedział w środę wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk. Zaprzeczył jednocześnie, jakoby wniosek do TK miał być drogą do podważania prawa europejskiego.

Prokurator generalny Zbigniew Ziobro wniósł do Trybunału Konstytucyjnego o uznanie za niekonstytucyjną regulacji prawa europejskiego w zakresie dopuszczalności występowania przez polskie sądy z pytaniami do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawach dotyczących sądownictwa. To rozszerzenie poprzedniego wniosku Ziobry do TK z sierpnia. Pismo Ziobry rozszerzające sierpniowy wniosek zostało zamieszczone na stronach Trybunału Konstytucyjnego - wpłynęło do TK 5 października.

Pytany o ocenę tej inicjatywy Ziobry na środowej konferencji prasowej, Szynkowski vel Sęk, który odpowiada w resorcie dyplomacji m.in. za politykę europejską, podkreślił, że kontrola aktów prawa europejskiego przez trybunały konstytucyjne "nie jest niczym nowym".

"To, że Trybunał Konstytucyjny ma pewne kompetencje, żeby oceniać również akty prawa europejskiego, nie podlega dyskusji w żadnym kraju europejskim w mojej opinii, i też nie powinno dziwić, jeżeli w Polsce, gdzie również traktat akcesyjny chociażby TK badał, że o takiej kwestii się mówi" - powiedział wiceminister.

"Nawet w Niemczech bardzo wyraźnie ukuła się tradycja, że (Federalny) Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe kontroluje kolejne traktaty; kontrolował zarówno traktat z Maastricht i później tzw. traktaty z Amsterdamu, z Nicei, i również traktat lizboński" - zauważył. Szynkowski vel Sęk zaznaczył, że czytał te wyroki niemieckiego trybunału z uwagą, ponieważ są one "ważnym elementem dyskusji o prawie europejskim".

W odpowiedzi na uwagę dziennikarza, iż pytanie skierowane do TK przez prokuratora generalnego stanowi "ważny krok w drodze do nieuznawania wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE", wiceszef MSZ oświadczył jednocześnie, że nie zgadza się z sugestiami, jakoby wniosek do TK był "drogą do podważania aktów prawa europejskiego".

"Polska jest krajem, który stosunkowo najsprawniej realizuje wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości; wiele innych krajów ma na koncie wiele niezrealizowanych wyroków TSUE, my, jeśli dobrze pamiętam, jeden mamy niewdrożony w tej chwili tego typu wyrok" - dodał wiceminister. (PAP)

autor: Marceli Sommer