Każdy obywatel jest zobowiązany do przestrzegania prawomocnych wyroków; w taki sposób zachował się premier Mateusz Morawiecki - powiedział w piątek wicepremier Jarosław Gowin. Dodał, że w postanowieniu Sądu Apelacyjnego nie doszukuje się żadnych podtekstów politycznych.

W czwartek wieczorem w telewizji TVN i TVP Info ukazało się oświadczenie premiera Mateusza Morawieckiego po decyzji sądu w trybie wyborczym. Sąd apelacyjny postanowił w środę, że premier ma sprostować swoją wypowiedź nt. braku inwestycji infrastrukturalnych za rządów PO i PSL. Sąd rozpatrywał odwołanie, które politycy PO złożyli od poniedziałkowego postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie. SO jako pierwsza instancja, oddalił złożony przez Komitet Wyborczy Koalicji Obywatelskiej wniosek w trybie wyborczym dotyczący nakazania takiego sprostowania.

"Nieprawdziwe są informacje podane przeze mnie w dniu 15 września 2018 r. podczas wiecu wyborczego komitetu wyborczego Prawo i Sprawiedliwość w Świebodzinie, że w ciągu jednego do półtora roku wydawana jest przez nas większa suma na drogi lokalne, niż za czasów koalicji PO i PSL w ciągu ośmiu lat. Mateusz Morawiecki, premier rządu Rzeczpospolitej Polskiej" - głosi oświadczenie szefa rządu, które zostało odczytane przez lektorkę na antenie TVN przed "Faktami" oraz na antenie TVP Info przed "Wiadomościami".

Gowin odniósł się na antenie TVP 1 do informacji piątkowej "Gazety Polskiej Codziennie", według której przewodniczący składu Sądu Apelacyjnego w Warszawie orzekającego ws. wypowiedzi premiera Morawieckiego to były zastępca dyrektora departamentu Ministerstwa Sprawiedliwości, z czasów gdy resortem rządził Zbigniew Ćwiąkalski, minister w rządzie Donalda Tuska.

"Niezależnie od tego, jaki sędzia orzeka, to każdy obywatel - począwszy od premiera, przez wicepremiera, redaktora, na każdym z telewidzów (kończąc) - jest zobowiązany do tego, żeby przestrzegać prawomocnych wyroków. W taki sposób zachował się pan premier Morawiecki, nie będziemy się doszukiwać żadnych podtekstów politycznych" - mówił Gowin.

Wicepremier skomentował też środową wypowiedź lidera PO Grzegorza Schetyny w portalu Onet.pl na temat oddalonego wówczas przez Sąd Okręgowy wniosku w trybie wyborczym przeciwko premierowi Morawieckiemu. "Pierwszy sędzia mówi, że premier nie zajmuje się kampanią wyborczą. A drugi, że jego słowa to chwyt retoryczny (...). Zapamiętamy i zapiszemy te nazwiska (...). Opinia publiczna musi zapamiętać te nazwiska i muszą ją zapamiętać ci, co będą tworzyć Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego i będą wyciągać wnioski z takich zachowań" - oświadczył Schetyna.

"Na tym polega różnica pomiędzy obozem Zjednoczonej Prawicy a naszymi oponentami" - stwierdził Gowin. "Oni mówią o demokracji, pluralizmie, tolerancji, wolności słowa, niezawisłości sędziowskiej, natomiast w praktyce chcą tym wszystkim wartościom urągać, natomiast my zmieniamy Polskę w zgodzie z tymi wartościami, nawet jeżeli spotyka nas za to nie tylko bezpardonowe krytyka i ataki ze strony opozycji, ale także naciski zagraniczne" - dodał wicepremier.

Wniosek PO dotyczył wypowiedzi szefa rządu, która padła 15 września podczas spotkania z mieszkańcami Świebodzina (woj. lubuskie). Morawiecki zarzucił wówczas koalicji PO-PSL, że wbrew deklaracjom liderów tych partii, w czasie jej rządów, nie budowano dróg i mostów. "Pamiętacie jak nasi poprzednicy mówili: budujmy nie politykę, tylko drogi i mosty? Pamiętacie coś takiego? Nie było ani dróg, ani mostów" - mówił wówczas premier. "Żeby nie być gołosłownym powiem tak: nasi poprzednicy, których nasi przyjaciele z kartkami, chcieliby z powrotem zaprosić do władz (...) przez 8 lat wydali 5 mld na drogi lokalne. To tyle ile my wydajemy w ciągu jednego do półtorej roku" - dodał premier.(PAP)

autorka: Aleksandra Rebelińska