Politycy PO złożyli we wtorek w Sądzie Okręgowym w Warszawie pozew w trybie wyborczym przeciwko premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Chodzi o jego sobotnie słowa dotyczące inwestycji w czasach rządów PO-PSL. Platforma domaga się w pozwie sprostowania od szefa rządu.

Chodzi o słowa, które premier wypowiedział podczas sobotniego spotkania z mieszkańcami Świebodzina (woj. lubuskie). Zarzucił wówczas koalicji PO-PSL, że wbrew deklaracjom liderów tych partii, w czasie jej rządów, nie budowano dróg i mostów. "Żeby nie być gołosłownym powiem tak: nasi poprzednicy (...) przez osiem lat wydali 5 mld zł na drogi lokalne. To jest tyle, ile my wydajemy w ciągu jednego do półtora roku, porównajcie sobie" - mówił premier, nawiązując do zapowiadanego uruchomienia Funduszu Dróg Lokalnych.

Słowa te oburzyły polityków Platformy Obywatelskiej. Lider partii Grzegorz Schetyna zapowiedział w poniedziałek złożenie pozwu w trybie wyborczym przeciwko Morawieckiemu. Pozew trafił we wtorek do Sądu Okręgowego w Warszawie.

"Przed chwilą złożyliśmy pozew w trybie wyborczym przeciwko Mateuszowi Morawieckiemu, Prezesowi Rady Ministrów, premierowi polskiego rządu, bowiem nie godzimy się, aby kampania wyborcza była uprawiana w oparciu o ewidentne kłamstwa" - powiedział poseł PO Mariusz Witczak na konferencji prasowej. "Nie godzimy się, by polityka w Polsce była uprawiana przez tych, którzy sprawują władzę w oparciu o ewidentne kłamstwa" - oświadczył polityk.

Rzecznik PO Jan Grabiec ocenił, że słowa, które padły w Świebodzinie, to "oczywista nieprawda". "Niestety słowa te wypowiedział premier rządu Rzeczpospolitej, ale tym bardziej premiera obowiązują pewne standardy. Nie można dopuścić do tego, żeby jakość debaty publicznej sięgnęła bruku. Kogo, jak nie pana premiera należy rozliczać ze słów dotyczących faktów na temat wykorzystania środków budżetowych, na temat rozwoju Polski?" - pytał polityk.

Przekonywał przy tym, że za rządów koalicji PO-PSL zbudowano prawie 3 tysiące kilometrów autostrad, dróg ekspresowych i obwodnic miast, niemal 3 tys. km obiektów mostowych i mostów, a także blisko 15 tys. kilometrów dróg lokalnych w ramach tzw. schetynówek (nazwa pochodzi od nazwiska Schetyny, szefa MSWiA w latach 2007-2009; to właśnie w jego resorcie powstał plan budowy i remontów dróg lokalnych - PAP).

"To są konkrety i fakty, które wynikają ze sprawozdań rządu Rzeczypospolitej, które można przeczytać w oficjalnych raportach NIK. Jest czymś oczywistym, że premier powinien mieć dostęp i ma zapewne dostęp do tych dokumentów" - podkreślił rzecznik Platformy.

Wyraził przy tym pogląd, że szef rządu "kłamie, ponieważ chce przykryć nieudolne rządy PiS w Polsce". "Oczekujemy, że przed sądem premier Morawiecki przedstawi dowody na potwierdzenie jego tez, a jeśli takich dowodów nie ma, to że sąd skaże premiera i zobowiąże do tego, żeby sprostował te nieprawdziwe, kłamliwe wypowiedzi" - powiedział Grabiec.

We poniedziałek politycy PO zapowiadali, że w pozwie będzie też mowa o wpłacie zadośćuczynienia na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ostatecznie Platforma zdecydowała się jednak wystąpić tylko o sprostowanie wypowiedzi Morawieckiego w tych mediach, w których się ona ukazała.

Zgodnie z Kodeksem wyborczym, sąd okręgowy rozpoznaje wniosek złożony w trybie wyborczym w ciągu 24 godzin. W ciągu następnych 24 godzin strony mają czas na złożenie zażalenia do sądu apelacyjnego, który rozpoznaje je w ciągu 24 godzin. Od postanowienia sądu II instancji nie przysługuje skarga kasacyjna i podlega ono natychmiastowemu wykonaniu.