Nie można sędziów, którzy stosują prawo i wskazują, jakie prawo stosują, straszyć postępowaniami dyscyplinarnymi - ocenił w środę rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski odnosząc się do wtorkowej wypowiedzi prokuratora krajowego.

"Tego typu wypowiedzi nie mogą wpływać na to, jak sędziowie będą orzekać. Jeśli tak się stanie, że sędziowie będą się zastanawiali, jak orzekać, by ewentualnie uniknąć krytyki ze strony pana prokuratora, to z pewnością nie będziemy już mieli do czynienia z niezawisłym sądem" - podkreślił sędzia Laskowski.

Na początku sierpnia Sąd Najwyższy wystosował pięć pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości UE i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku.

We wtorek prokurator krajowy Bogdan Święczkowski pytany w TV Republika o ocenę działań sędziów dotyczącą pytań prejudycjalnych do TSUE odpowiedział, że "te pytania to dla mnie sprawa skandaliczna". "To, co zrobił SN zawieszając funkcjonowanie kilku przepisów w ustawie o SN to jest moim zdaniem rażące naruszenie prawa" - ocenił.

Pytany, czy prokuratura będzie badać sprawę, Święczkowski powiedział: "Myślę, że prokuratura się tą sprawą zainteresuje i się nią interesuje". Jak zaznaczył, prokuratura "ma w swoich zadaniach stanie na straży praworządności". "Jako prokurator krajowy i cała prokuratura obserwujemy, czy inne instytucje państwa, także sądy, nie naruszają tej praworządności. Kiedy uznamy, że praworządność została naruszona, podejmiemy decyzje. Te decyzje zapewne zostaną podjęte w niedługim okresie czasu" - mówił Święczkowski.

Pytany przez dziennikarzy o tę wypowiedź i o to, czy spodziewa się, że "prokuratura sprawą się zainteresuje" sędzia Laskowski zaznaczył, że "żyjemy w czasach, kiedy zdarzają się rzeczy niezwykłe, które nigdy się nie zdarzały, więc wszystko jest możliwe". "Wszyscy to bierzemy pod uwagę" - podkreślił.

"Uważam, że sądy nie wydały jakiegoś orzeczenia bez oparcia w przepisach prawa. Te przepisy zostały wskazane, wszystkie decyzje zostały należycie umotywowane, przedstawione i nie można sędziów, którzy stosują prawo i wskazują, jakie to prawo stosują, straszyć postępowaniami dyscyplinarnymi i wskazywać potencjalne możliwości odpowiedzialności dyscyplinarnej" - powiedział Laskowski.

Jak dodał "to jest sprzeczne z ogólnymi zasadami". "To można zrobić, gdyby sędzia orzekł przywiązanie kogoś do pręgierza, łamanie kołem, albo jakąś inną malowniczą karę nieznaną ustawie, czyli dopuścił się niespotykanego ekscesu, ale nie można straszyć odpowiedzialnością dyscyplinarną za stosowanie prawa i wykonywanie swych obowiązków. To niedopuszczalne i pewnie ma na celu wywołanie jakiegoś efektu mrożącego" - ocenił sędzia Laskowski. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński