Żaden organ w Polsce nie ma prawa do zawieszania obowiązujących przepisów; trzeba wierzyć, że TSUE zachowa się racjonalnie ws. pytań prejudycjalnych wystosowane przez SN i nie dojdzie do konfrontacji z Polską; byłby to absolutny precedens - ocenił w poniedziałek szef KPRM Michał Dworczyk.

Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin został spytany w wywiadzie dla "Do Rzeczy" m.in. o pytania prejudycjalne, które Sąd Najwyższy skierował niedawno do unijnego Trybunału Sprawiedliwości, zawieszając przy tym stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku. Na uwagę, że SN do czasu uzyskania orzeczenia TSUE "zawiesił obowiązywanie rządowych ustaw", polityk odpowiedział, że "to coś poważniejszego niż zawieszenie działania prawa".

"Jeżeli Trybunał (Sprawiedliwości Unii Europejskiej) dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy, to nasz rząd zapewne nie będzie miał innego wyjścia jak doprowadzić do drugiego precedensu, czyli zignorować orzeczenie TSUE jako sprzeczne z traktatem lizbońskim oraz z całym duchem integracji europejskiej" - powiedział Gowin.

Dworczyk został spytany w radiowych Sygnałach Dnia czy jest to stanowisko całego rządu. "Na razie jest to wypowiedz pana premiera Gowina, natomiast mam nadzieję, że do takiej konfrontacji nie dojdzie" - odparł Dworczyk. Według niego byłaby ona szkodliwa zarówno dla Polski, jaki całej Unii Europejskiej. "To byłby absolutny precedens" - oświadczył.

Jak zaznaczył, w Polsce "żaden organ ani żadna instytucja" nie ma uprawnień do zawieszania obowiązującej ustawy. "W związku z tym Sąd Najwyższy również nie posiada takiego prawa" - podkreślił.

"Trzeba wierzyć, że wszystkie instytucje będą się tutaj zachowywały racjonalnie; w tym bardzo ważny trybunał europejski" - zaznaczył szef KPRM.

Na początku sierpnia SN wystosował pięć pytań prejudycjalnych do TSUE i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku. Pytania zostały zadane na tle rozpoznawanej przez SN sprawy, która "dotyczyła obowiązku opłacania składek ubezpieczeń społecznych w sytuacji, kiedy Polak ma firmę w Czechach albo na Słowacji". W powiększonym składzie orzekającym znalazł się jeden sędzia, który przekroczył 65. rok życia i co do którego trwa procedura związana z przeniesieniem go w stan spoczynku lub ewentualnym umożliwianiem mu dalszego orzekania.