Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiedział we wtorek, że jego kraj będzie bojkotować produkty elektroniczne ze Stanów Zjednoczonych. USA nałożyły sankcje na Ankarę i podniosły cła w związku ze sporem wokół przetrzymywania w Turcji amerykańskiego pastora.

Erdogan mówił podczas wystąpienia w Ankarze, że bojkot taki może objąć np. firmę Apple.

Agencja AFP zwraca uwagę, że produkty Apple'a są bardzo popularne w Turcji, a sam Erdogan fotografuje się za pomocą iPhone'a, czy iPada.

Prezydent Turcji poinformował również, że jego kraj podejmuje niezbędne kroki w sferze gospodarki w związku ze spadkiem wartości liry tureckiej, co nastąpiło po zaostrzeniu sporu z Waszyngtonem.

W niedzielę Erdogan mówił, że obecnego poziomu wartości liry i wahań kursu walutowego nie da się logicznie wytłumaczyć, a niedawne spadki waluty pokazały, że mamy do czynienia ze "spiskiem przeciwko Turcji". Kolejny dzień wzywał Turków, by sprzedawali euro i dolary w celu wsparcia liry tureckiej.

Turcji grozi zapaść gospodarcza w związku z gwałtownym spadkiem notowań liry oraz dwucyfrową inflacją. Spadek kursu jest też pochodną obaw inwestorów o narastające napięcia między USA a Turcją, jak i o to, że prezydent Erdogan de facto ograniczył wszelką niezależność banku centralnego Turcji; źródłem dodatkowych niepokojów jest niedawne mianowanie zięcia prezydenta Berata Albayraka ministrem finansów.

W poniedziałek Komisja Europejska ogłosiła, że sytuacja związana z gwałtownym spadkiem wartości liry tureckiej może mieć wpływ na gospodarki strefy euro, w tym na europejskie banki.

Bank centralny Turcji zapowiedział tego dnia, że wpompuje w turecki system finansowany równowartość sześciu miliardów dolarów, żeby zagwarantować wypłacalność banków i zahamować spadek wartości liry. W piątek nastąpił szczególnie gwałtowny spadek jej wartości, będący reakcją rynku na tweet prezydenta USA Donalda Trumpa, który napisał, że zezwolił na podwojenie taryf, nałożonych na eksport tureckiej stali (do 50 proc.) i aluminium (do 20 proc.).

Turecki prezydent ujawnił w niedzielę, że Waszyngton zagroził sankcjami, jeśli Ankara nie uwolni amerykańskiego pastora Andrew Craiga Brunsona, przetrzymywanego w Turcji i oskarżanego m.in. o wspieranie kurdyjskich separatystów i udział w udaremnionym zamachu stanu z lipca 2016 roku przeciwko Erdoganowi. W związku z tą sprawą USA nałożyły już sankcje na dwóch tureckich ministrów: sprawiedliwości - Abdulhamita Gula i spraw wewnętrznych - Suleymana Soylu.

Zdaniem Waszyngtonu, to oni ponoszą główną odpowiedzialność za aresztowanie duchownego i przetrzymywanie go w więzieniu wbrew staraniom USA o jego uwolnienie. Duchowny z Karoliny Północnej został aresztowany w Turcji w październiku 2016 roku podczas masowych represji i czystek związanych z próbą puczu. Po 20 miesiącach przetrzymywania w więzieniu Brunson został objęty aresztem domowym. Prokuratura domaga się dla pastora 20 lat więzienia.