Polska ze spokojem przygląda się spotkaniu prezydentów USA i Rosji, Donalda Trumpa i Władimira Putina - powiedział w poniedziałek w Brukseli szef MSZ Jacek Czaputowicz. Wiemy, kto jest naszym przyjacielem, a kto przeciwnikiem w tych rozmowach - podkreślił.

"Wiadomo, że te rozmowy mają duże znaczenie także dla UE, czekamy na rezultaty (...). Mamy nadzieję, że rozmowy będą bardzo dobre, że przyniosą pewne odprężenie. Być może udałoby się zainicjować rozmowy dotyczące rozbrojenia, w tym rozbrojenia nuklearnego" - mówił dziennikarzom szef MSZ, który uczestniczy w belgijskiej stolicy w posiedzeniu szefów dyplomacji państw UE.

Czaputowicz powiedział, że chciałby, aby prezydent USA potwierdził integralność terytorialną Ukrainy, ponieważ dotychczasowe deklaracje Trumpa w tej sprawie nie są jednoznaczne. Minister podkreślił, że w piątek w Londynie Trump przypominał, iż Rosja zajęła Krym w czasie, kiedy prezydentem USA był Barack Obama. "Musimy poczekać na rezultaty, ale jesteśmy spokojni" – powiedział Czaputowicz, odnosząc się to tego wątku.

Szef MSZ uważa, że należy również ze spokojem podejść do słów Trumpa o tym, że "UE to wróg". Czaputowicz mówił, że nie odbierałby ich "dosłownie", bo w relacjach unijno-amerykańskich jest aspekt handlowy i to właśnie w tej sprawie jest "pewna różnica zdań" między partnerami transatlantyckimi. Przypomniał, że USA i państwa europejskie mają też inne spojrzenie na kwestie ponoszenia kosztów wydatków na obronność i zapewnienie bezpieczeństwa światowego. Trump ostro krytykował w ostatnim czasie kraje, które nie wydają na obronność co najmniej 2 proc. swojego PKB.

Czaputowicz zwrócił uwagę, że Polska ma takie samo stanowisko w sprawie handlu jak państwa UE, ale zgadza się z Waszyngtonem w krytyce Gazociągu Północnego i uzależnianiu Europy od rosyjskich dostaw gazu. "Jeśli chodzi o Nord Stream 2 rozumiemy racje przedstawiane przez Donalda Trumpa. W pewnym sensie krytyka tej inicjatywy jest uzasadniona i sami mówimy to od dłuższego czasu" - zaznaczył.

"Wiemy, kto tu jest naszym sojusznikiem, przyjacielem, kto jest przeciwnikiem, dlatego też wspieramy prezydenta Donalda Trumpa, liczymy, że będzie prezentował nasze interesy w rozmowach z Władimirem Putinem" - dodał.

Jego zdaniem spotkanie może być początkiem etapu odprężenia między Rosją i USA, jak było z Koreą Północną. Zwrócił uwagę, że skutki tego ewentualnego odprężenia nastąpią jednak za jakiś czas. "Musimy się temu przyglądać z pewną raczej też nadzieją. Jest tutaj szansa na pewne pozytywne rozwiązania, odblokowania tego procesu, ale zobaczymy" - zaznaczył Czaputowicz.

Szczyt amerykańsko-rosyjski, pierwszy od objęcia prezydentury przez Trumpa w styczniu 2017 roku, odbywa się w pałacu prezydenckim w Helsinkach. Trump zapowiedział na początku spotkania, przed rozmowami w cztery oczy, że chce omówić z przywódcą Rosji sprawy handlu, zbrojeń jądrowych i kwestie wojskowe. Dodał, że spotkanie może też dotyczyć Chin. Putin podkreślił, że nadszedł czas na rozmowy o stosunkach USA i Rosji oraz o problemach na świecie.