Turecki sąd skazał w czwartek na kary dożywotniego pozbawienia wolności 72 osoby, oskarżone o udział w starciach na moście w Stambule podczas próby zamachu stanu w 2016 roku. Zginęły tam wtedy 32 osoby.

Na wyroki oczekuje kolejnych 71 oskarżonych w tej sprawie. Postawiono im zarzut zabijania cywilów, którzy odpowiedzieli na wezwanie prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana o stawienie czoła uczestnikom zamachu stanu w nocy z 15 na 16 lipca 2016 roku na moście przez Cieśninę Bosfor.

Po udaremnionej próbie puczu tureckie władze dokonały czystek na ogromną skalę, zwolniono lub zawieszono w obowiązkach ponad 140 tys. pracowników tureckich urzędów, wymiaru sprawiedliwości, wojska, policji, oświaty i mediów. Ponad 50 tysiącom przedstawiono formalne zarzuty.

O zorganizowanie zamachu stanu obwiniany jest przez władze tureckie Fethullah Gulen - mieszkający w USA islamski kaznodzieja. Przebywający od 1999 roku na dobrowolnym uchodźstwie Gulen - niegdyś bliski sojusznik Erdogana - potępił próbę zamachu stanu i zaprzeczył, jakoby był w nią zamieszany.

Czystki personalne są ostro krytykowane przez turecką opozycję i obrońców praw człowieka, postrzegających takie działania jako próbę stłumienia wszelkich głosów krytycznych wobec władzy oskarżanego o autorytarne zapędy Erdogana.

Reuters odnotowuje, że w związku ze zbliżającą się drugą rocznicą próby puczu tureckie stacje telewizyjne nadają wiele materiałów filmowych przypominających tamte wydarzenia. Pokazuje się m.in. poddających się żołnierzy, którzy uczestniczyli w nieudanej próbie puczu, kobiety w muzułmańskich chustach, blokujące przejazd czołgów itp. (PAP)