Były prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva, skazany na karę długoletniego pozbawienia wolności, ma zostać wypuszczony z więzienia - orzekł w niedzielę sąd apelacyjny. Inny sędzia zaraz to jednak zakwestionował.

Lula został osadzony w więzieniu 7 kwietnia, skazany na karę 12 lat pozbawienia wolności za korupcję. Nie przyznał się do winy i nie wyczerpał jeszcze drogi odwoławczej.

Reuters odnotowuje, że sędzia Sergio Moro, który przewodniczył procesowi oskarżonego o korupcję Luli, zakwestionował sądowy nakaz wypuszczenia b. prezydenta na wolność, twierdząc, iż sędzia, który go wydał, nie miał prawa tego zrobić.

Pod koniec stycznia sąd apelacyjny w Porto Alegre zatwierdził wyrok sądu pierwszej instancji, uznający 72-letniego Lulę za winnego korupcji i prania pieniędzy. Chodziło o przyjęcie korzyści majątkowych w wysokości 3,7 mln reali (1,06 mln euro), w tym trzypoziomowego apartamentu w nadmorskim kurorcie, od ciągnącego zyski z zamówień publicznych koncernu budowlanego OAS. O rozpoczęciu odbywania przez Lulę kary zadecydował brazylijski Sąd Najwyższy.

Teraz z wnioskiem do sądu apelacyjnego wystąpili deputowani z Partii Pracujących, której Lula jest honorowym przewodniczącym. Podkreślają, że zarzuty korupcyjne stawiane byłemu prezydentowi są motywowane politycznie, a on sam jest niewinny.

Partia Pracujących nadal popiera Lulę - prezydenta Brazylii w latach 2003-2010 - jako swojego kandydata w wyborach prezydenckich, które mają się odbyć 7 października. Zgodnie z brazylijskim kodeksem wyborczym nie mogą w nich startować kandydaci, którzy są skazani. Jednak adwokaci Luli argumentują, że ta reguła może być stosowana dopiero gdy oskarżony wykorzysta wszystkie możliwości apelacji.(PAP)

az/ mc/