Nie należymy do klubu przyjaciół relokacji uchodźców i nie zamierzamy w tym procesie brać udziału - mówił w czwartek w Budapeszcie premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej z kanclerzem Austrii.

W Budapeszcie w roboczym lunchu wzięli udział poza Morawieckim kanclerz Austrii Sebastian Kurz oraz szefowie rządów: Węgier - Viktor Orban, Czech - Andrej Babisz i Słowacji - Peter Pellegrini.

Wcześniej w czwartek odbyło się spotkanie w gronie premierów państw V4. Zostało ono zorganizowane na zakończenie węgierskiej prezydencji w Grupie, która formalnie trwać będzie do 30 czerwca, a następnie przejmie ją Słowacja.

Morawiecki ocenił, że w trakcie przewodnictwa węgierskiego w V4 wszystkie cztery państwa prezentowały spójność stanowisk w kluczowych obszarach związanych z polityką europejską.

"Bardzo wyraźnie dzisiaj doświadczyliśmy tego, że w jedności jest siła i my chcemy być zjednoczeni i bardzo się cieszę, że do tego zjednoczenia dołączył Sebastian (Kurz, kanclerz Austrii - PAP) i że w obszarze związanym z uchodźcami, relokacją uchodźców mówiliśmy absolutnie jednym głosem" - powiedział Morawiecki.

"Po bardzo uważnej analizie dokumentu, który przysłany został przez Komisję Europejską w kontekście niedzielnego spotkania zwołanego ad hoc, doszliśmy do przekonania wspólnie, że jest to coś w rodzaju odgrzewanych procedur, propozycji z przeszłości, które nie są dla nas zrozumiałe, w ogromnej większości nie są do zaakceptowania. I również podkreślamy to, że właściwym forum do dyskusji jest pełne forum Rady Europejskiej, które się z resztą odbywa kilka dni później. Dlatego właśnie mówiąc umownie do tego klubu przyjaciół relokacji uchodźców my nie należymy i nie zamierzymy w tym procesie brać udziału" - dodał szef polskiego rządu.

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zwołał na niedzielę nieformalne spotkanie szefów państw i rządów "zainteresowanych znalezieniem rozwiązań europejskich" dotyczących migracji.