Mord katyński miał być dokonany nie tylko na naszych braciach, ojcach, dziadach, ale miał to być mord dokonany na Polsce - powiedział w sobotę w Charkowie wicepremier Piotr Gliński. Jesteśmy tu, by powiedzieć światu, że ten mord na Polsce się nie udał - podkreślił.

W sobotę na Cmentarzu Ofiar Totalitaryzmu w Charkowie odbywają się uroczystości upamiętniające ofiary zbrodni katyńskiej. Ze strony polskiej biorą w nich udział m.in. wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński, ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło, przedstawiciele Federacji Rodzin Katyńskich, sekretarz stanu w KPRM, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Bartosz Cichocki, wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk oraz Dowódca Garnizonu Warszawa gen. bryg. Robert Głąb. Stronę ukraińską reprezentuje m.in. wicepremier Ukrainy Pawło Rozenko.

Pielgrzymka rodzin katyńskich została zorganizowana w 18. rocznicę otwarcia cmentarza (miało ono miejsce 17 czerwca 2000 r.).

"Jesteśmy dzisiaj w tym miejscu z pielgrzymką, jesteśmy by się na chwilę zatrzymać, pomyśleć, pomodlić i by uczcić ofiary zbrodni katyńskiej, zbrodni totalitarnego, sowieckiego państwa. Zbrodni popełnionej z premedytacją na blisko 22 tysiącach polskich jeńców wojennych – oficerach oraz przedstawicielach elit intelektualnych i urzędniczych II RP" - powiedział Gliński.

"Przed 78 laty w Charkowie zamordowano 3 820 oficerów Wojska Polskiego, w tym oficerów rezerwy wywodzących się ze środowisk inteligencji. Zamordowano elitę elit, najlepszych synów naszego narodu (...) Mord miał być dokonany nie tylko na naszych braciach, ojcach, dziadach, ale miał to być mord dokonany na Polsce" – podkreślił wicepremier.

"Jesteśmy tu dzisiaj także po to, aby powiedzieć światu, że ten mord, mord na Polsce, także dzięki ofierze tysięcy zamordowanych tu bohaterów, się nie udał. Polska żyje i jest dzisiaj tutaj z wami" – zaznaczył.

Wicepremier przypomniał, że w miejscu cmentarza pochowano nie tylko ofiary zbrodni katyńskiej. "Warto i należy wspomnieć, iż w tym miejscu grzebano także Rosjan, Żydów i Polaków – ofiary Wielkiego Terroru, w tym tzw. +operacji polskiej NKWD+, chowano Ukraińców, gospodarzy tej ziemi, zniewolonych, morzonych głodem i mordowanych przez bolszewicki totalitaryzm" - zaznaczył Gliński.

Jak wskazał, "pamięć o zbrodni katyńskiej, aby była pełna, wymaga nie tylko upamiętniania wszystkich jej ofiar, ale i ujawnienia wszystkich jej sprawców". "Potrzebujemy w tej sprawie swoistej koalicji pamięci – głosów państw wolnych, demokratycznych, rozumiejących, że napiętnowanie przestępstw przeszłości jest ważne, także z uwagi na wymogi przyszłości. W tej koalicji pamięci Polska i Ukraina, dwa największe narody, którym sowiecki totalitaryzm odmawiał przez dziesiątki lat realizacji prawa do samostanowienia, mają ogromną rolę do odegrania, również w wymiarze dwustronnym" - zaznaczył polski wicepremier.

"Musimy pamiętać, jesteśmy im to dłużni, jesteśmy im to winni, jesteśmy zobowiązani do realizowania ich marzeń, ich wizji Polski, Polski wolnej, podmiotowej, godnej. Polski, której nie udało się unicestwić, nie udało się zakopać w piaskach Katynia, Miednoje czy Piatichatkach. Polska żyje i przyjechała tu dziś do was, aby was pozdrowić, aby być z wami, aby was uczcić" – mówił Gliński.

Podczas wizyty w Charkowie przedstawiciele Polski i Ukrainy, wraz z przedstawicielami rodzin katyńskich, złożyli kwiaty pod tablicą pamiątkową umieszczoną na gmachu byłego więzienia NKWD - rzeczywistym miejscu mordowania polskich jeńców wojennych. Po złożeniu wieńców ofiary zbrodni katyńskiej upamiętniono minutą ciszy i wystrzelono salwy honorowe.

Uroczystości na Cmentarzu Ofiar Totalitaryzmu w Charkowie rozpoczęły się od odegrania hymnów Polski i Ukrainy. Następnie złożono wieńce przy ukraińskiej i polskiej ścianie ołtarzowej. Zgromadzeni na charkowskim cmentarzu uczestniczyli także w mszy św., której przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego gen. bryg. Józef Guzdek, a także modlitwie duchownych różnych religii.

Wiosną 1940 r., wykonując uchwałę Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 r., NKWD - policja polityczna ZSRR - wymordowała blisko 22 tys. obywateli RP. Było wśród nich 14,5 tys. jeńców wojennych - oficerów służby czynnej i rezerwy, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej, KOP, straży więziennej - z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz 7,3 tys. więźniów aresztowanych w okupowanej przez ZSRR wschodniej części Polski.

Jeńców z obozu kozielskiego rozstrzelano w Katyniu, tych ze Starobielska - w Charkowie, natomiast policjantów z Ostaszkowa - w Kalininie (dzisiejszy Twer, pochowani w Miednoje). Egzekucje więźniów przeprowadzano w więzieniach w Mińsku, Kijowie, Charkowie i Chersoniu.

75 lat temu, 11 kwietnia 1943 r. niemiecka Agencja Transocean poinformowała o "odkryciu masowego grobu ze zwłokami 3 tys. oficerów polskich" w Katyniu, a dwa dni później informacje te ogłoszono oficjalnie na konferencji w Berlinie. 13 kwietnia jest obchodzony jako rocznica zbrodni katyńskiej.

Z Charkowa Katarzyna Krzykowska (PAP)

autor: Katarzyna Krzykowska