Nie dam sobie uciąć ręki za to, że nie będę kandydował na prezydenta Krakowa - oświadczył w czwartek prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. To jest zawsze poważna decyzja o kandydowaniu - mówię też w odniesieniu do swojej osoby - dodał polityk.

Kosiniak-Kamysz pytany w radiowej Trójce, czy wystartuje w wyborach na prezydenta Krakowa, zaznaczył, że w czwartek obecny prezydent tego miasta Jacek Majchrowski "pewnie ogłosi swoje dalsze plany". "Zobaczymy, co powie; zobaczymy, co będzie po tej decyzji" - dodał szef PSL.

Dopytywany, czy będzie kandydował, odparł: "Ręki sobie uciąć nie dam, za to, że nie będę kandydował". "To jest zawsze poważna decyzja o kandydowaniu - też mówię w odniesieniu do swojej osoby" - podkreślił prezes PSL.

Kosiniak-Kamysz dodał, że chciałby, aby opozycja wystawiła wspólnego kandydata na prezydenta Krakowa. Poinformował, że rozmawia z liderami PO i Nowoczesnej - Grzegorzem Schetyną oraz Katarzyną Lubnauer - na temat wspólnych kandydatów na prezydentów miast.

Jacek Majchrowski, który jest prezydentem Krakowa czwartą kadencję, nie zdecydował jeszcze, czy będzie się ubiegał o reelekcję.

Majchrowskiego popiera PSL i jest gotowa poprzeć PO. Poparcie jego kandydatury – o ile zdecyduje się wystartować – zapowiedział w połowie kwietnia także szef małopolskich struktur SLD Ryszard Śmiałek.

Kandydatką Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Krakowa jest posłanka PiS Małgorzata Wassermann.