Sąd Najwyższy uwzględnił wniosek obrońcy i dopuścił strony do udziału w posiedzeniu w kwestii wznowienia postępowania w sprawie Tomasza Komendy - poinformował w środę PAP zespół prasowy SN. Oznacza to, że wyznaczone na 16 maja posiedzenie będzie jawne.

Komendę skazano prawomocnie w 2004 r. na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki, do którego doszło 31 grudnia 1996 r.

Wniosek o wznowienie postępowania do Sądu Najwyższego złożyła prokuratura, która uważa, że mężczyzna nie popełnił tej zbrodni. W końcu marca do SN wpłynęły z wrocławskiego sądu akta sprawy. Wówczas SN informował także, że posiedzenie w związku z tym wnioskiem wyznaczono na 16 maja, zaś obrońca mężczyzny mec. Zbigniew Ćwiąkalski złożył wniosek o udział stron w tym posiedzeniu.

"We wtorek Sąd Najwyższy postanowił uwzględnić wniosek obrońcy i dopuścić strony do udziału w posiedzeniu dotyczącym kwestii wznowienia postępowania ws. T. Komendy" - powiedział w środę PAP Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN. Jak dodał, zawiadomienia zostały już wysłane do stron. Wskazał też, że taka decyzja SN oznacza jawność tego posiedzenia - również dla mediów.

Tomasz Komenda odsiadywał wyrok 25 lat więzienia w Zakładzie Karnym w Strzelinie. W marcu został przez sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu warunkowo zwolniony z odbywania kary i wyszedł na wolność po 18 latach pozbawienia wolności. Według prokuratury - która zgromadziła nowe dowody w tej sprawie - mężczyzna nie popełnił zbrodni, za którą został skazany.

Z prośbą o ponowne zajęcie się sprawą Komendy do ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego zwrócili się w zeszłym roku rodzice ofiary - Małgorzaty K. Śledztwo zostało wznowione w 2017 r. W czerwcu ubiegłego roku prokuratura poinformowała, że w sprawie zbrodni zatrzymano Ireneusza M. Prokurator przedstawił mu zarzut popełnienia przestępstwa zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa piętnastoletniej Małgorzaty K. Od tego czas M. przebywa w areszcie.

W końcu marca minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro informował, że wydał polecenie podjęcia śledztwa, które ma na celu ustalić odpowiedzialnych zaniechań w sprawie Komendy po 2010 r. "Śledztwo ma na celu ustalić odpowiedzialnych zaniechań związanych z tym, że po diagnozie, którą postawił pan prokurator w 2010 r., ta sprawa nie została poddana właściwemu biegowi, wobec wątpliwości co do winy skazanego" - mówił Ziobro.

Jak wyjaśnił wtedy Ziobro, prok. Bartosz Biernat z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu otrzymał akta sprawy Komendy w 2010 r. i "jako pierwszy po ich wnikliwej analizie, uznał że w jego ocenie Komenda jest niewinny, że nie dopuścił się strasznego przestępstwa, które zostało mu prawomocnie przypisane i że są podstawy, żeby tę sprawę wzruszyć i poprowadzić postępowanie w kierunku znalezienia rzeczywistych sprawców". Podkreślił, że sprawa została jednak odebrana prokuratorowi Biernatowi przez kierownictwo prokuratury i "na kolejne lata została odłożona głęboko na półkę".

Do przeprowadzenia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych prowadzących postępowanie, dotyczące zabójstwa i zgwałcenia Małgorzaty K., wyznaczona została Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Prokuratura będzie ustalać, czy nie dochodziło do tworzenia fałszywych dowodów, które ukierunkowywałyby postępowanie przeciwko osobie niewinnej, bądź zatajania dowodów niewinności. Sprawa będzie badana także pod kątem ewentualnego poplecznictwa i bezprawnego pozbawienia mężczyzny wolności.

Niedawno premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o przyznaniu Komendzie renty specjalnej do czasu, aż uzyska on odszkodowanie w sądzie. Według informacji PAP, będzie to 4 tys. zł. Przyznanie renty specjalnej nie kończy walki; będę walczył o zadośćuczynienie i odszkodowanie - zapowiedział mec. Ćwiąkalski. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński