Solidaryzujemy się z Wielką Brytanią, będziemy wspierać naszego sojusznika - powiedział w środę szef MSZ Jacek Czaputowicz odnosząc się do próby zabójstwa b. oficera rosyjskiego wywiadu Siergieja Skripala na brytyjskim terytorium.

Szef polskiej dyplomacji komentując tę sprawę w rozmowie z TVP Info ocenił, iż jest ona "bardzo poważna". "Broń chemiczna została wykorzystana do otrucia osób na terytorium innego państwa. To jest rzecz rzeczywiście, która może mieć poważne implikacje międzynarodowe" - wskazał Czaputowicz. Dodał, że Polska uznaje te działania za "bezprawną ingerencję w sprawy innego państwa, próbę destabilizacji".

Ocenił jednocześnie, że atak na Skripala trzeba widzieć "w szerszym kontekście podziału UE, w momencie Brexitu" oraz jako próbę testowania solidarności z Wielką Brytanią.

Poinformował, iż o próbie zabójstwa b. podwójnego agenta rozmawiał ze swoim brytyjskim odpowiednikiem Borisem Johnsonem, który prosił go o "wyrazy solidarności".

"Solidaryzujemy się z naszym sojusznikiem, Wielką Brytanią, w tym sporze, będziemy go wspierać" - zapewnił szef MSZ. "Będziemy podejmować skoordynowane działania z Wielką Brytanią i innymi sojusznikami w tej kwestii" - dodał.

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May stwierdziła w środę, iż "musimy uznać, że Rosja odpowiada za próbę zabójstwa Siergieja Skripala i jego córki". Zapowiedziała również wydalenie 23 rosyjskich dyplomatów uznanych za niezgłoszonych oficerów rosyjskiego wywiadu; to największa liczba wydalonych rosyjskich dyplomatów od ponad 30 lat.

Wcześniej wsparcie dla brytyjskiego rządu w obliczu sporu z Rosją dotyczącego ataku na Siergieja Skripala zadeklarowali m.in. prezydent Andrzej Duda, prezydent USA Donald Trump, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz kanclerz Niemiec Angela Merkel. O swojej gotowości, by podjąć sprawę ataku na b. oficera rosyjskiego wywiadu na przyszłotygodniowym szczycie UE poinformował przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.

W poniedziałek szefowa brytyjskiego rządu oceniła jako wysoce prawdopodobne, że za atak na Skripala i jego córkę Julię z użyciem środka paralityczno-drgawkowego o nazwie Nowiczok odpowiada Rosja. O północy z wtorku na środę minął termin, który May dała rosyjskim władzom na wyjaśnienie okoliczności ataku na b. podwójnego agenta i jego córkę, a w szczególności na ustalenie, w jaki sposób na terenie Wielkiej Brytanii znalazła się rosyjska broń chemiczna. Rosja nie odpowiedziała na ultimatum brytyjskiej premier i odrzuca oskarżenia, iż jest zamieszana w atak.

Skripal - były pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, który w przeszłości był skazany w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii - oraz towarzysząca mu córka Julia trafili 4 marca do szpitala w stanie krytycznym, gdy stracili przytomność w centrum handlowym w mieście Salisbury na południowy zachód od Londynu.

W śledztwie, w którym bierze udział m.in. policyjna sieć antyterrorystyczna i wojskowi eksperci ds. broni chemicznej, odkryto, że zostali otruci produkowaną w Rosji bronią chemiczną typu Nowiczok. Obie ofiary pozostają w stanie krytycznym, a jeden z pierwszych policjantów, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, jest w stanie ciężkim.

Skripal został w 2006 r. skazany na 13 lat więzienia za przekazywanie od lat 90. Brytyjczykom danych na temat działających w Europie rosyjskich agentów. W trakcie procesu przyznał się do stawianych mu zarzutów. W 2010 r. został ułaskawiony przez ówczesnego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa i objęty dokonaną na lotnisku w Wiedniu wymianą czterech rosyjskich więźniów na 10 szpiegów przetrzymywanych przez amerykańskie Federalne Biuro Śledcze (FBI).

Po przybyciu do Wielkiej Brytanii zamieszkał w Salisbury, skąd - jak się uważa - nadal sporadycznie współpracował z Brytyjczykami, oferując m.in. doradztwo w sprawach dotyczących rosyjskich służb.(PAP)

autor: Marceli Sommer