Część europosłów PO być może zagłosowało za mną - powiedział w piątek nowo wybrany wiceszef PE Zdzisław Krasnodębski (PiS). Jak dodał, niektórzy europosłowie PO zadeklarowali poparcie jego kandydatury zarówno w rozmowie z nim, jak i publicznie.

Parlament Europejski wybrał w czwartek Krasnodębskiego na nowego wiceprzewodniczącego PE. Polski polityk był kandydatem grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR).

Krasnodębski w rozmowie z Polskim Radiem 24 zaznaczył, że część europosłów Platformy lobbowała przeciwko jego kandydaturze. "Jak widać - nieskutecznie" - wskazał.

- Zresztą paru z nich - za co im dziękuje - być może zagłosowało za mną - podkreślił Krasnodębski. Wiceszef PE dodał, że niektórzy europosłowie Platformy deklarowali oddanie głosu za jego kandydaturą zarówno w rozmowach z nim, jak i publicznie.

- Nie wrzucałbym wszystkich do jednego worka. Są ludzie fanatyczni w różnych grupach politycznych. Bardziej może po lewej, ale też i po prawej stronie. Fanatyczni, zacietrzewieni - powiedział wiceszef PE.

Głosowanie było tajne, a "głosowania tajne z natury są tajne" – powiedział europoseł Tadeusz Zwiefka (PO) dopytywany przez dziennikarzy, na kogo głosowali europosłowie PO w czwartkowych wyborach nowego wiceszefa Parlamentu Europejskiego. - Różne osoby mogły mieć w tej materii różne zdania. Były osoby takie, które zagłosowały za, były osoby, które zagłosowały przeciw – dodał Bogdan Zdrojewski (PO).

W tajnym głosowaniu podczas sesji plenarnej PE Krasnodębski otrzymał 276 głosów poparcia, a jego rywal - estoński europoseł Indrek Tarand z Zielonych - 193 głosy.