Zasługi z przeszłości nie zwalniają z obowiązku przestrzegania prawa - ocenił szef klubu PiS Ryszard Terlecki, odnosząc się do środowego zatrzymania b. opozycjonisty Władysława Frasyniuka. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem po obu stronach - dodał.

Policja zatrzymała Frasyniuka w środę rano we Wrocławiu; prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie przesłuchał go i postawił mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów na służbie. Przesłuchanie trwało 10 minut, potem Frasyniuk został zwolniony do domu. Wcześniej Frasyniuk dwukrotnie nie stawił się w warszawskiej prokuraturze okręgowej, która chciała go przesłuchać w związku z incydentem, do którego doszło podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej w Warszawie 10 czerwca 2017 r.

Do sytuacji odniósł się w środę w rozmowie z TVP Info wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki. "Myślę, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem po obu stronach. Policja miała prawo postąpić, jak postąpiła, wobec faktu niestawiania się przez Frasyniuka przed prokuraturą, a Frasyniuk miał prawo odmówić zeznań i nie podpisać protokołu, więc wszystkie procedury i przepisy zostały zachowane" - powiedział polityk PiS.

Podkreślił, że "wszyscy jesteśmy równi wobec prawa", a "zasługi czyjeś z przeszłości nie zwalniają z obowiązku przestrzegania przepisów prawa". "Musimy wszystkich traktować jednakowo i tak właśnie postąpiły i policja, i prokuratura" - podkreślił szef klubu PiS.

Jak dodał, to że według Frasyniuka "coś jest nie w porządku w systemie prawnym, w żaden sposób nie zwalnia go z przestrzegania prawa".

"Myślę, że opozycja wyobrażała sobie, że uda jej się dokonać zmian politycznych nie poprzez wynik wyborów, ale poprzez awantury uliczne. To z pewnością się nie powiodło. I teraz różne osoby, które brały w tym udział, ponoszą tego konsekwencje i konsekwencje tego poniesie z pewnością również pan Frasyniuk" - powiedział Terlecki.

Zatrzymanie i przesłuchania Frasyniuka ma związek z incydentem, do którego doszło podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 r. Jak informowała policja zakłóciło ją kilkadziesiąt osób, które na Krakowskim Przedmieściu usiadły na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz uczestników obchodów przed Pałac Prezydencki. Wśród kontrmanifestantów - których usunęli policjanci - był m.in. Frasyniuk. Na początku lipca ubiegłego rok usłyszał on zarzut "przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia". (PAP)