Mężczyzna stracił życie, a drugi z poparzeniami trafił do szpitala to efekt pożaru, do którego doszło w sylwestrową noc w Bielsko-Białej. Nad ranem ogień wybuchł w domu wielorodzinnym w peryferyjnej dzielnicy miasta – poinformowali w poniedziałek bielscy strażacy.

„Płonął pokój z jednym z mieszkań dwukondygnacyjnego domu. Strażacy znaleźli w nim zwęglone zwłoki. Drugiego mieszkańca odnaleźliśmy nieprzytomnego w kuchni, prawdopodobnie próbował wyjść z mieszkania. Był reanimowany, po przywróceniu oddechu został przewieziony do szpitala. Jest poważnie poparzony” – poinformował oficer dyżurny bielskiej straży pożarnej Robert Hernik.

Gdy strażacy dojechali na miejsce ogień wydobywał się już z okna. Trzy osoby wyszły same z budynku. Cztery wyprowadzili strażacy z dwóch kolejnych mieszkań.

W akcji ratunkowej uczestniczyło siedem zastępów strażaków. Przyczyna pożaru jest nieznana. Sprawę bada policja i prokuratura. (PAP)

autor: Marek Szafrański