Uważam, że Mateusz Morawiecki to hochsztapler ekonomiczny, który mami nas wielkimi projektami, których nie będzie realizował - tak do doniesień, że wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki może zostać premierem odniósł się Ryszard Petru.

Rzecznik PiS Beata Mazurek powiedziała wcześniej, że nie jest tajemnicą, że pojawiła się propozycja kandydatury Mateusza Morawieckiego na premiera, ale decyzji jeszcze nie ma; jak poinformowała, podejmie ją Komitet Polityczny PiS. W poniedziałek lider PiS Jarosław Kaczyński spotkał się m.in z szefami okręgów partii i szefami wojewódzkich zespołów samorządowych. Według informacji Polskiej Agencji Prasowej rozmawiano m.in. o "spodziewanej w grudniu" rekonstrukcji rządu. Według doniesień medialnych, Beatę Szydło na stanowisku premiera miałby zastąpić Morawiecki.

Petru pytany we wtorek w TVN24, czy jego zdaniem Polska będzie lepiej i skuteczniej zarządzana, jeśli premierem zostałby Morawiecki, powiedział: - To jest człowiek, który jest znany z takiej fantastyki gospodarczej, to jest osoba, która nas mami takimi wielkimi projektami gospodarczymi: elektryczne samochody, wielki port lotniczy, kosmos też. Ale wiemy, że nic z tych rzeczy się nie wydarzy w perspektywie najbliższych lat i to jest takie mamienie Polaków. Przecież to jest osoba, za której rządów, Polska bardzo się zadłużyła.

Na uwagę, że Polska ma dobre ratingi gospodarcze, a rząd chwali się uszczelnieniem VAT, Petru powiedział, że "żadnego uszczelnienia VAT nie było". - Jest przetrzymanie VAT, a nie uszczelnienie, bo nie ma żadnego działania, aby zlikwidować słupy VAT-owskie - ocenił.

Dopytywany, czy byłoby lepiej dla kraju, jeśli premierem zostałby Morawiecki, polityk Nowoczesnej ocenił, że tu nie ma istotnej różnicy, bo - jego zdaniem - najważniejsze decyzje "będzie podejmował i tak prezes PiS Jarosław Kaczyński - jeśli chodzi o kwestie relacji z UE, wymiar sądownictwa, czy ordynację wyborczą".

Petru mówił, że Morawiecki zapowiadał m.in., że nie podniesie podatków, ale podwyższył składki ZUS-owskie. - Ja uważam, mówię to z całą odpowiedzialnością, że Morawiecki to jest hochsztapler ekonomiczny, który mami nas wielkimi projektami, których nie będzie realizował - oświadczył polityk Nowoczesnej. Pytany, czy nie boi się procesu za te słowa, Petru powiedział, że już się przyzwyczaił do pozwów polityków PiS.

Dokonanie zmian w rządzie premier Beata Szydło zapowiedziała pod koniec października; nie podała kto ma z niego odejść, ani kim będą nowi ministrowie. Jak wówczas mówiła, decyzje w tej sprawie omawia z prezesem PiS. Rzecznik rządu Rafał Bochenek zapowiedział później, że rekonstrukcja Rady Ministrów będzie miała charakter strukturalny.

Szef PiS Jarosław Kaczyński mówił w połowie listopada, że rekonstrukcja rządu pewnie będzie troszkę odłożona w czasie, bo premier zaproponowała interesujące zmiany strukturalne. Według Kaczyńskiego, "ostateczne decyzje, co do personaliów" będą "podjęte w ciągu stosunkowo niedługiego czasu, ale pewnie dowiemy się o nich w grudniu".