Projekt PiS zmian w Kodeksie wyborczym to zamach na podmiotowość, samodzielność i godność osób niepełnosprawnych - ocenił poseł PO Sławomir Piechota.

Na konferencji prasowej w Sejmie Piechota podkreślił, że w nowej ordynacji wyborczej są dwa konkretne rozwiązania, które powodują kolejne ograniczenia praw osób niepełnosprawnych. - Po pierwsze likwidacja możliwości głosowania korespondencyjnego, po drugie likwidacja nakładek brajlowskich - oświadczył poseł PO, który sam porusza się na wózku.

W jego ocenie do tej pory osoby niewidome, niedowidzące, lub mające problem z drżącą ręką mogły używać nakładki brajlowskiej, która pomagała precyzyjnie zapisać decyzję wyborcy. - W tej chwili likwidacja tych nakładek będzie oznaczać, że te osoby zostaną, albo pozbawione prawa do głosu, albo uzależnione od głosowania innej osoby - stwierdził Piechota.

Jak dodał również osoby starsze korzystały z tego udogodnienia. - Okazuje się, że w nowej ordynacji wyborczej nie ma dla takiego rozwiązania miejsca - podkreślił.

Zdaniem posła PO głosowanie korespondencyjne jest czymś powszechnie stosowanym w Europie i na świecie. - Więc dlaczego z tego powszechnie stosowanego rozwiązania sprawdzonego w Polsce mamy dzisiaj rezygnować? Dlaczego mamy się cofać? - pytał Piechota. - Mamy kolejny zamach ma podmiotowość, samodzielność i godność osób niepełnosprawnych - zaznaczył poseł PO.

23 listopada po południu odbędzie się w Sejmie pierwsze czytanie projektu PiS zmian w Kodeksie wyborczym oraz w trzech ustawach regulujących działanie samorządu wszystkich szczebli.

Projekt zakłada m.in. wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW-ów) w wyborach do rad gmin, zmniejszenie liczebności mandatów w okręgach wyborczych do rad powiatów i sejmików województw. Przewiduje ponadto reformę Państwowej Komisji Wyborczej. PiS chce, by 7 na 9 jej członków wybierał Sejm (obecnie 9-osobowy skład tworzy po 3 sędziów delegowanych tam przez TK, Sąd Najwyższy i Naczelny Sąd Administracyjny). Ponadto m.in. w miejsce obecnych komisarzy wyborczych, których terenem działania jest województwo lub jego część, wprowadzenie mają zostać komisarze wojewódzcy i powiatowi.

Projekt krytykuje m.in. PKW, według której zaproponowane zmiany mogą spowodować zaburzenia, czy nawet destabilizację procesu wyborczego. Główne zarzuty PKW do projektu to m.in.: nagłość wprowadzenia rewolucyjnych zmian, dwukrotny wzrost kosztów wyborów, brak wymogu apolityczności wobec komisarzy wyborczych, wydłużenie czasu liczenia głosów, brak czasu na stworzenie nowego informatycznego Systemu Wsparcia Obsługi Wyborów.