Piątek był ostatnim dniem poszukiwań terenowych, jakie od września prowadziła policja w gdańskim pasie nadmorskim, w związku z zaginięciem w 2010 r. 19-letniej Iwony Wieczorek. Przeszukano - bez efektów - 14 hektarów terenów leśnych i parkowych.

Iwona Wieczorek zaginęła 17 lipca 2010 r. Poprzedni wieczór i część nocy spędziła w Sopocie w towarzystwie znajomych. Nad ranem odłączyła się od nich i - jak zarejestrowały kamery monitoringu miejskiego - szła deptakiem biegnącym przez nadmorski park i las w kierunku Gdańska, gdzie mieszkała. Do domu jednak nie dotarła. Jej los pozostaje nieznany.

W 2012 r. policja umorzyła śledztwo, zaznaczając, że będzie nadal prowadziła czynności w tej sprawie. Już po umorzeniu kilkukrotnie przeszukiwano różne miejsca w okolicach, w których po raz ostatni widziana była zaginiona. Ostatnie z takich przeszukań – tym razem zakrojone na dużą skalę - rozpoczęły się w pierwszych dniach września i zakończyły się w piątek.

Jak poinformował PAP Michał Sienkiewicz z biura prasowego pomorskiej policji, zakończone właśnie badania objęły 14 hektarów. "Były one prowadzone z pomocą georadaru, wykrywaczy metalu, koparek, a także psów wyspecjalizowanych w poszukiwaniu zwłok. Teren został bardzo dokładnie sprawdzony. Niestety, wśród wielu przedmiotów, który znaleźliśmy, w tym ubrań, nie natknęliśmy się na żaden mogący mieć związek z zaginioną czy sprawą zaginięcia" – powiedział Sienkiewicz.

Poinformował, że poszukiwania objęły m.in. dwa bunkry zlokalizowane na terenie pasa nadmorskiego. Sprawdzono też okoliczne strumyki, w czym pomagali nam strażacy. W trakcie akcji natknięto się na dwa niewybuchy oraz ludzkie szczątki pochodzące z II wojny światowej.

Sienkiewicz wyjaśnił, że policja cały czas pracuje nad tą sprawą. Przypomniał, że w ostatnich tygodniach opublikowano np. nieupubliczniany dotąd zapis nagrania przedstawiający jednego z najważniejszych w tej sprawie świadków, którego media określiły jako "mężczyznę z ręcznikiem". Człowiek ten szedł nad ranem 17 lipca 2010 r. trasą podobną do pokonywanej przez Iwonę Wieczorek. Gdy umarzano śledztwo, prokuratura i policja informowali, że jest bardzo prawdopodobne, iż "mężczyzna z ręcznikiem" był ostatnią osobą, która miała kontakt z Iwoną.

Mimo publikacji portretu mężczyzny wykonanego na podstawie niewyraźnych zdjęć z monitoringu, dotychczas nie udało się go odnaleźć. We wrześniu br. policja zdecydowała się upublicznić inne nagranie - również nienajlepszej jakości, na którym zarejestrowano "mężczyznę z ręcznikiem" w jednym z nadmorskich klubów: nagranie wykonano także nad ranem 17 lipca 2010 r. Funkcjonariusze liczą, że uda im się ustalić personalia mężczyzny, dotrzeć do niego i przesłuchać. Mają nadzieję, że mógł on zauważyć coś, co może być pomocne w rozwiązaniu sprawy. "Otrzymaliśmy kilka nowych informacji w sprawie mężczyzny z ręcznikiem. Sprawdzamy je" – powiedział w Sienkiewicz.

Na ponowne przeszukanie pasa nadmorskiego, w okolicy którego widziana była w dniu zaginięcia Iwona Wieczorek, zdecydowano się po ponownej analizie zgromadzonego w śledztwie materiału dowodowego, przeprowadzonej przez grupę policjantów z Poznania, specjalizujących się w poszukiwaniu osób, a nazywanych przez media "łowcami głów".

W trakcie umorzonego w 2012 r. śledztwa dotyczącego zaginięcia 19-latki przesłuchano około 300 świadków. Niektórzy z nich - głównie znajomi, którzy spędzili z Iwoną wieczór przed zaginięciem - zostali przesłuchani za pomocą wariografu.

Już w czasie śledztwa co najmniej dwukrotnie przeszukano plaże i wydmy oraz pas nadmorski w okolicach, w których ostatnio była widziana Iwona. Sprawdzono m.in. stawy i studzienki kanalizacyjne. Przeszukano miejsca wskazane przez jasnowidzów, którzy skontaktowali się z policją lub rodziną zaginionej.

W trakcie śledztwa sprawdzano także liczne zgłoszenia osób, które wskazywały na miejsca pobytu dziewczyny, w tym np. informacje, że jest przetrzymywana za granicą w domu publicznym. Iwona Wieczorek jest też poszukiwana w innych państwach strefy Schengen jako osoba zaginiona. Za pośrednictwem Interpolu wysłano do tych państw strefy jej profil genetyczny.(PAP)

Autor: Anna Kisicka

edytor: Grzegorz Dyjak